Latem jestem fanką konturowania i rozświetlenia. Skóra jest już opalona i każdy kosmetyk wygląda o niebo lepiej. W pracy spiekłam się na skwarkę i cera zmieniła odcień niemal o dwa tony.
Nabrała zdrowej opalenizny, więc postanowiłam przetestować paletę Face Strobing od Kobo. Posiada typowo chłodne odcienie, a takie są dla mnie idealne.
Słyszałam, że ich kosmetyki są godne polecenia, więc na promocji wybrałam kasetkę, w której znajduje się róż, rozświetlacz i bronzer.
Kosztowała mnie tylko 14zł, a cena regularna sięga 24,99zł.
Produkt jest dość świeży, ponieważ do drogerii trafił pod koniec kwietnia. Niestety ciężko jest go dostać, ponieważ wiele osób się interesuje produktem.
Warto wspomnieć czym jest strobing.
Strobing jest nowym trendem panującym w makijażu. Najważniejszy jest rozświetlacz, bo to właśnie dzięki niemu możemy otrzymać cudowną, połyskującą taflę.
Jest to modelowanie za pomocą kosmetyków rozświetlających. Twarz wygląda promiennie, zdrowo i świeżo.
Zestaw przeznaczony do rozświetlania i modelowania twarzy. Doskonale sprawdzi się podczas wykonywania codziennego makijażu, jak i na wielkie wyjścia. Róż o satynowej strukturze w naturalny sposób podkreśli policzki oraz doda twarzy świeżości, a rozświetlacz idealnie rozjaśni łuk brwiowy, wewnętrzny kącik oka oraz górną partię policzków. Puder brązujący znajdujący się w zestawie doskonale zaznaczy kości policzkowe i ociepli koloryt skóry.
Kasetka wykonana jest z plastiku, na który lepiej uważać. Jest dość cienki i obawiam się, że nie przetrwałby upadku z półki.
Ogólnie wygląd opakowania przypadł mi do gustu, bo przezroczyste zamknięcie idealnie współgra z matowym spodem.
Produkty są dość sporej, okrągłej wielkości i z łatwością można nabrać je na pędzel bez kontaktu z innymi przegrodami.
Jeśli już o pędzlu mowa, to warto wspomnieć, że kosmetyki nie pylą i świetnie trzymają się każdego rodzaju włosia.
Są genialnie napigmentowane, ale na tyle, że nie zrobimy sobie nimi krzywdy. Świetnie się rozcierają i nie tworzą nieprzyjemnych plam.
Róż przypomina mi cień Golden Rose, ponieważ posiada piękny chłodny odcień, który opalizuje na złoto. Niesamowicie mnie urzekł i podbił moje serce.
Odcień jest niezwykle interesujący i uniwersalny. Przypadnie do gustu każdej osobie.
Rozświetlacz posiada przyjemny perłowy odcień, który na wygląda naturalnie. Na twarzy wygląda niczym jednolita, błyszcząca tafla. Nie posiada świecących drobinek, które wyglądają tandetnie.
Na samym końcu znajduje się bronzer, który jest najlepszy na świecie.
Chłodny odcień posiada połyskujące, złote drobinki. Mimo tego wygląda estetycznie, a skórze dodaje zdrowego wyglądu.
Produkty pozostawiają satynowe wykończenie i można wykorzystać je również jako cienie do powiek.
Są trwałe, potrafią przetrwać cały dzień.
Osobiście jestem urzeczona paletką i polecam ją każdej osobie, która nie ma wprawy w konturowaniu.
Przy jej pomocy nauczycie się wszystkiego od początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.