sobota, 31 sierpnia 2019

Czy zapach Autumn Pearl okazał się idealnym, jesiennym woskiem?

Gdy zamawiałam produkty Yankee Candle, za oknem było deszczowo i ponuro. Zdecydowałam się wtedy na kilka jesiennych zapachów, które do tej pory były mi obce. Na samym początku postanowiłam wypróbować tartę Autumn Pearl. Chcę zamówić więcej wosków na nadchodzącą porę roku, dlatego sprawdzam, które wyroby najbardziej przypadły mi do gustu.


O zapachu:
Kremowe połączenie kwiatu orchidei z wanilią i delikatną frezją, z dodatkiem odrobiny słodyczy.

Tarta o jasnym odcieniu pojawiła się na rynku w zeszłym roku, niesamowicie żałuję, że poznałam ją rok później. Szata graficzna jest naprawdę interesująca i całkiem zaskakująca. O tej porze roku najczęściej oczekuję etykiet z mnóstwem barwnych liści, kocem i gorącym napojem. Po chwili namysłu, w mojej głowie pojawił się obraz barwnych kaczek, które pływają w jeziorkach, a my możemy podziwiać je podczas urokliwych, jesiennych spacerów.
Aromat wosku również mnie zszokował, ponieważ obawiałam się ciężkiej, przytłaczającej, męskiej kompozycji. Na sucho bez problemu mogę odróżnić lekkie, kwiatowe nuty. Po podgrzaniu w powietrzu pojawia się otulająca słodycz, która za nic na świecie nie kojarzy mi się z jesienią. Lekki, delikatny, perfumeryjny zapach wypełnia sobą pomieszczenie, pozostaje wyczuwalny przez wiele godzin.
Produkt Yankee Candle kosztował mnie 9 zł, zamówiłam go w sklepie Goodies.

Czy mieliście okazję poznać wosk Autumn Pearl?

czwartek, 29 sierpnia 2019

Idealny produkt dla alergików? Efektima- peeling do ciała z cukrem oraz olejem z czarnuszki.


Ostatnio na moim profilu zaroiło się od recenzji peelingów! Tym razem opowiem Wam
 o kolejnym produkcie marki Efektima, w którego skład wchodzi między innymi cukier oraz olej z czarnuszki. Jest to już trzeci produkt z najnowszej serii, więc na dniach oczekujcie jeszcze wariantu z olejem z awokado.



O produkcie:
Oczekujesz natychmiastowego wszechstronnego komfortu dla skóry, a nie masz czasu na balsam po kąpieli? Sięgnij po peeling cukrowy z olejem z czarnuszki. To doskonałe połączenie sprawi, że Twoja skóra zostanie nieskazitelnie wygładzona, nawilżona i delikatnie natłuszczona. Kuszący, kobiecy zapach wprawia w miły nastrój i pozostawia przyjemną nutę świeżości na Twym ciele.

Skład: SucroseHeliathus Annuus Seed Oil, Polyglyceryl-3 Stearate, Nigella Sativa Seed Oil, Canola Oil, Tocopheryl AcetateParfumPhenoxyethalonEthylhexylglycerinCitric Acid

Opakowanie: Szata graficzna jak zawsze zachwyca. Jak już wspominałam, saszetka dzięki swojemu rozmiarowi wystarczy nam maksymalnie na 2 użycia. 30 ml opakowanie możemy zabrać w podróż, żałuję jednak, że peeling nie jest dostępny w słoiczkach o większej pojemności. Może kiedyś?

Zapach: Byłam zaskoczona aromatem, ponieważ nie liczyłam na to, że kosmetyk będzie pachniał czarnuszką. Sądziłam, że kompozycja będzie słodsza, jak było w przypadku pozostałych wersji.

Konsystencja: Produkt o białej, gęstej konsystencji jest naprawdę skuteczny. Małe drobinki cukru są ostre, jednak nie podrażniają delikatnego ciała. Po kąpieli na skórze pozostaje cienka warstwa olejku, jednak nie jest tłusta i lepka. Chroni przed utratą wilgoci, nie musimy sięgać po balsam.

Działanie: To nie tajemnica, że olej z czarnuszki ma wiele zastosowań. Jest idealnym składnikiem dla osób, które zmagają się z licznymi problemami skórnymi. Dzięki niemu poprawia się stan cery, podrażnienia są ukojone oraz proces gojenia staje się o wiele szybszy. Można stosować go również doustnie, pomaga złagodzić przebieg alergii, dodatkowo polepsza się nasza odporność.

Cieszę się, że producent stworzył peeling, właśnie z tym olejem, ponieważ poza rewelacyjnym złuszczeniem naskórka, kosmetyk zapewnia nam świetne nawilżenie i odżywienie. Promienna skóra nabiera blasku oraz jędrności i napięcia.

Cena i dostępność: Kosmetyki firmy Efektima, można kupić w drogeriach stacjonarnych za około 7 złotych.

Podsumowanie: Mogę śmiało stwierdzić, że jestem zachwycona tym wariantem. Miał naprawdę rewelacyjny wpływ na lekko przesuszoną skórę, która odżyła dzięki zabiegowi pielęgnacyjnemu.

Używacie kosmetyków z dodatkiem oleju z czarnuszki?

wtorek, 27 sierpnia 2019

Nowości ze sklepu Born Pretty. Szybki przegląd zamówienia.

Wakacje dobiegają końca, a do mnie dopiero teraz dotarła przesyłka z letnimi, neonowymi lakierami od Born Pretty. Liczyłam na szybszą dostawę zamówienia, ponieważ ostatnia paczka dotarła do mnie po już 2 tygodniach. Tym razem podróż zajęła ponad 6, dlatego ominął mnie sezon na letnie stylizacje paznokci z wykorzystaniem neonków. Postaram się jednak w jak najlepszy sposób zaprezentować je na mojej płytce w najbliższych dniach.

Sklep oferuje aż 8 odcieni, ja zdecydowałam się na 5, które najbardziej przykuły mój wzrok. Niezwykle żywe, soczyste odcienie w zamyśle firmy zostały zakwalifikowane jako produkty do stemplowania, ale... Jak się spisały? Dowiecie się tego z przyszłych recenzji.

Nie przedłużając, zapraszam Was do szybkiego przeglądu nowości.


Okej, które kolory wybrałam?

- 01 Carry on, żółty
- 04 Stop us, pomarańczowy
- 05 Look back, różowy
- 07 Wondering, malinowy
- 02 Fist fight, zielony 

Każdy z nich kosztuje $3,59. Można zamówić je tutaj - KLIK.

poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Jak pachną bańki mydlane? Sweet Nothings od Yankee Candle.

Od dłuższego czasu miałam ogromną ochotę na wosk Yankee Candle, o uroczej, a zarazem banalnej nazwie Sweet Nothings. Niestety zwlekałam z zakupem, następnie zamknięto wysepkę w mojej galerii, a na samym końcu na kilka miesięcy zrezygnowałam z nowości na rzecz zużycia zaległych produktów. W tym miesiącu z okazji moich urodzin zdecydowałam się na wybór kilku perełek.


O zapachu: 
Ciepłe, miękkie, słodkie - bańki mydlane, tak delikatne, jak cichy szept.

Fiołkowy wosk o przepięknej szacie graficznej skradł moje serce zaraz po wyjęciu
 z pudełka. Etykieta ozdobiona bańkami kojarzy mi się z beztroską, dzieciństwem, latem oraz wakacyjnym lenistwem. Nazwa została wręcz idealnie wpasowana w klimat tarty. 
Gdy zamawiałam wosk w sklepie Goodies, nie wiedziałam czego się spodziewać. Co więcej, ma dwa oblicza. Na "sucho" przypomina mi perfumy Cartiera- Baiser Vole, jest naprawdę aromatyczny, mocny, kwiatowy, kobiecy. Po podgrzaniu nuty intensywnych roślin giną, pojawia się słodkie... nic! Uwalnia się świeżość, a w oddali zapach pudrowych cukierków, które bezwarunkowo kojarzą mi się z dzieciństwem. 
 Kompozycja jest niezwykle lekka, lecz wypełnia pomieszczenie na wiele godzin. Pomimo słodkości, tarta nie jest mdła, całość została dobrze wyważona. 

Poznaliście już zapach Sweet Nothings?

sobota, 24 sierpnia 2019

O'Herbal Orzeźwiający ŻEL POD PRYSZNIC z ekstraktem z werbeny.

Czy też tak macie, że nagle kończy się Wam większość kosmetyków? Ja niestety tak, więc wybrałam się na szybki obchód sklepów i... kupiłam kilka nowości.
Pierwszy fakt o mnie-uwielbiam zapach werbeny, dlatego bez większego zastanowienia wrzuciłam do koszyka produkt Elfa Pharm.


O produkcie:
Delikatnie oczyszcza, nawilża skórę, zapewnia długie uczucie świeżości.
Trawa werbeny lekarskiej zawiera werbalinę, werbeninę, alkaloid, substancje goryczkowe, garbniki, olej eteryczny, kwas salicylowy.

Skład: Aqua, Ammonium Lauryl Sulphate, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Glycerin, Lauryl Glucoside, Polysorbate 20, Verbena Officinalis Leaf Extract, Parfum, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Tocopherol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Limonene

Opakowanie: Między innymi wielkość butli miała wpływ na mój wybór. Postanowiłam kupić spore opakowanie, które mieści w sobie 750 ml żelu i posłuży mi na dłużej. Dodatkowym plusem jest poręczna pompka, która ułatwia aplikację mazidła. Szata graficzna jest minimalistyczna, schludna, na butelce znajdziemy wszelkie informacje.

Zapach: Moim zdaniem aromat werbeny jest niesamowity . Koi i odpręża, pozwala się rozluźnić po ciężkim dniu. W ponure dodaje energii, uwielbiam nuty zapachowe tej niepozornej rośliny. Do czego mogę porównać jej zapach? Do popularnej melisy, połączenie rośliny i cytrusów zawsze poprawia mi nastrój.

Konsystencja: Niemal przeźroczysty żel jest gęsty, w kontakcie z wodą wytwarza sporo piany, która obmywa ciało. Kosmetyk jest naprawdę wydajny, więc przez wiele tygodni możemy cieszyć się odprężającym zapachem werbeny.

Działanie: Żel spełnia swoje zadanie, dobrze myje, nie wysusza i nie podrażnia. Odświeżona, czysta skóra pozostaje gładka, nie czuję efektu ściągnięcia. Dodatkowym plusem jest fakt, że aromat pozostaje wyczuwalny na skórze jeszcze przez wiele godzin.

Cena i dostępność: Mnie udało się kupić go na promocji za 9 złotych, cena regularna sięga 20. Kosmetyki z serii O'Herbal są dostępne w niemal każdej drogerii stacjonarnej
 i internetowej.

Podsumowanie: Chętnie do niego powrócę, zapach werbeny działa na mnie wyciszająco
 i rozluźniająco. Idealny kosmetyk na rozpoczęcie lub zakończenie dnia.

Powracacie do żeli, czy może lubicie urozmaicenie?

czwartek, 22 sierpnia 2019

Naturalny peeling kawowy COFFEE MIRACLE- Efektima.


Swoją przygodę z peelingami kawowymi zaczęłam w zeszłym roku latem. Nie spodziewałam się tego, że tak bardzo je polubię i będę ich ogromną fanką. Muszę się Wam do czegoś przyznać! Uwielbiam sprawdzać w drogeriach asortyment kawowych kosmetyków do złuszczania, niekiedy potrafię znaleźć prawdziwą perełkę.



O produkcie:
Peeling pozwala na profesjonalną pielęgnację, bez konieczności wychodzenia z domu. Odpowiednie połączenie specjalnie przygotowanej i wyselekcjonowanej do zabiegów kosmetycznych kawy oraz olejków i składników pielęgnujących wpływa na jakość produktu, zaspokajając potrzeby wymagających kobiet.
Peeling doskonale złuszcza martwy naskórek i poprawia krążenie.

Kawa z dodatkiem: Oleju migdałowego, Soli z Morza Martwego, Witaminy E, Masła shea, Oleju makadamia, Oleju kokosowego.

Skład: Coffea Arabica Seed PowderMacadamia Integrifolia Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Sea Salt, Cocos Nucifera Oil, Juglans Regia Shell PowderSaccharum Officinarum ExtractTheobroma Cacao ExtractTocopheryl AcetateButyrospermum Parkii Butter, Aqua, Parfum

Opakowanie: Zielona saszetka zasuwana na zamek strunowy skutecznie chroni produkt przed wilgocią. Szata graficzna jest minimalistyczna, schludna i czytelna. Wewnątrz opakowania znajdziemy 100 g drobinek, które są zaskakująco wydajne.

Zapach: Każdy miłośnik brązowych ziarenek będzie oczarowany, ponieważ kosmetyk pachnie nieziemsko-niczym świeżo zmielona kawa! Aromat rozchodzi się po całej łazience, jest bardzo wyrazisty i pobudzający.

Konsystencja: Drobinki złuszczające są bardzo małe, lecz niesamowicie skuteczne. W składzie produktu możemy zauważyć również białą sól z Morza Martwego. W przypadku tego kosmetyku konsystencja nie jest sucha, a to wszystko ze względu na liczne olejki.
Wilgotny ścierak świetnie rozprowadza się po ciele, działa, a przy tym nie podrażnia (nie używać po goleniu ze względu na słony dodatek). Oczywiście małym minusem jest pobrudzony brodzik.

Działanie: Pięknie oczyszczona, pełna blasku skóra- to wszystko zasługa produkty marki Efektima. Dodatkowo kosmetyk zapewnia porządne nawilżenie ze względu na liczne olejki, które odżywiają przesuszone ciało. Regularne masaże w połączeniu z ruchem i piciem sporych ilości wody przyczyniły się do lepszego napięcia skóry, która stała się jędrniejsza i pozbawiona cellulitu.

Cena i dostępność: Miałam szczęście, ponieważ udało mi się kupić go w Rossmannie na promocji za około 9 zł. Cena regularna jest wyższa, peeling kosztuje 20-22 zł. Oczywiście jest dostępny w drogeriach stacjonarnych i internetowych.

Podsumowanie: Polubiłam go za zapach, skuteczność oraz wilgotną konsystencję, która ułatwiała aplikację. Postanowiłam zakupić go ponownie, jest tego wart.

Jeśli peeling kawowy, to jaki?

wtorek, 20 sierpnia 2019

Brzoskwiniowy żel pod prysznic od Fitokosmetik. Hit czy kit?

Przeglądając oferty sklepów internetowych, zwróciłam uwagę do kosmetyki Fitokosmetik, które znam i uwielbiam. Nigdy wcześniej nie miałam okazji wypróbować ich produktów myjących pod prysznic, dlatego spośród asortymentu zdecydowałam się na wersję z brzoskwinią.


O produkcie:
Naturalny żel pod prysznic delikatnie oczyszcza i pielęgnuje skórę. Unikalna konsystencja oleju delikatnie otula każdą komórkę ciała głęboko nawilża i intensywnie odżywia, daje uczucie czułości i miękkości przez 24 godziny.

Składniki aktywne:
- ekstrakty z brzoskwini, rokitnika zwyczajnego i kwiatów cytryny odżywiają, odmładzają i tonizują oraz utrzymują co najważniejsze naturalne PH skóry.

Opakowanie: Przyznaję, do zakupu zachęciły mnie po raz kolejny te urocze, plastikowe wiadereczka o pojemności 155 ml. Szata graficzna jak zawsze czaruje, barwna etykieta przyciąga wzrok. Wieczko opakowania idealnie przylega, chroni przed wilgocią. Niestety nie przypadł mi do gustu sposób aplikacji żelu, przez brak pompki aplikacja jest troszkę uciążliwa, musiałam za każdym razem uważać, aby nie rozlać kosmetyku.

Zapach: Wiecie jak, pachnie dopiero co zerwana, delikatnie twarda brzoskwinia
 z drzewa? Właśnie taki zapach udało się uzyskać firmie Fitokosmetik. Kompozycja 
o świeżych nutach pieści zmysły, a dodatkowo pozostaje wyczuwalna na ciele po kąpieli.

Konsystencja: Pastelowo żółty żel jest naprawdę gęsty, wręcz galaretowany. Jak już wspomniałam, wydobycie go z wiaderka jest dość problematyczne, przez co wydajność jest naprawdę średnia. Nie mam jednak innych zastrzeżeń, ponieważ mała ilość produktu wytwarza mnóstwo piany, która skutecznie obmywa ciało. Z racji na opakowanie, nie polecam zabierać go w podróż.

Działanie: Nie mam zastrzeżeń, ponieważ produkt jet delikatny dla mojej skóry, nie wysusza jej i nie podrażnia. Świetnie myje, czyli spełnia swoje zadanie. Czy odżywia? Zapewne w pewnym stopniu, ponieważ po kąpieli nie czuję nieprzyjemnego ściągnięcia. Czy odmładza? Nie zauważyłam różnicy, aby po kąpieli moja skóra była jak u niemowlaka.

Cena i dostępność: W sklepach internetowych cena produktu waha się w granicy 5-8 zł. Całkiem sporo jak na małe wiadereczko o pojemności 155 ml. Niestety nie spotkałam ich stacjonarnie.

Podsumowanie: Produkt ma swoje plusy, jak i minusy. Polubiłam go za wakacyjny, soczysty aromat, za konsystencję i działanie. Jednak zniechęciło mnie opakowanie, które idzie w parze ze słabą wydajnością. Czy kupię ponownie? Niestety nie. Za tą kwotę mogę mieć inny, świetny kosmetyk.

Czy znacie firmę Fitokosmetik?

niedziela, 18 sierpnia 2019

Kto ma ochotę na przepyszne kokosanki? Recenzja wosku Magic Cookie Bar od Yankee Candle.

Zamówiłam kilka nowych wosków Yankee Candle, wprost nie mogłam się doczekać, aż ich użyję ze względu na niesamowite nuty zapachowe. Na pierwszy rzut zdecydowałam się odpalić kominek i rzucić zapach Magic Cookie Bar, któremu nie oprze się żaden łakomczuch. Kolekcja Cookie Swap ukazała się wprawdzie dwa lata temu, jednak zainteresowałam się nią dopiero teraz.


O zapachu:
Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu czekolady, wiórek kokosowych, brązowego cukru oraz słodkiego toffi.

Tarta Yankee Candle swoim odcieniem przypomina mi bryłkę smakowitego toffee. Szata graficzna ukazuje ciasteczko, przysmak prezentuje się zachęcająco i estetycznie. Wosk o wadze 22 g wystarcza mi zazwyczaj na 3 użycia, a każdy kawałeczek przez kilka godzin uwalnia aromat. 
Produkt "na sucho" przypomina mi kokosowe ciasteczka oblane apetyczną czekoladą. Kilka chwil po podgrzaniu uwalnia się nuta brązowego cukru złamanego przez ciągnące, słodkie toffee. 
Tarta o średniej mocy otula swoim urokiem całe pomieszczenie na dłuższy czas. Muszę przyznać, że kompozycja jest naprawdę udana. Mam wrażenie, że w kuchni zostały właśnie wyjęte z piekarnika przepyszne wypieki. 
Produkty Yankee Candle kosztują ok. 9 zł za sztukę, ja swoje kupuję od lat w sklepie internetowym Goodies.

Lubicie "jedzeniowe" woski? 

piątek, 16 sierpnia 2019

Musisz kupić ten produkt! Peeling kawowy Nacomi Fit Lovers- pankejki z borówkami.

Peeling o zapachu pankejków z borówkami kupiłam wczesną wiosną, przez długi czas zwlekałam z recenzją. Niezwykle korzystna promocja (udało mi się załapać na promocję 1+1 za 1 grosz) w drogerii Hebe zmotywowała mnie do podzielenia się opinią na temat produktu powstałego ze współpracy Nacomi z parą Fit Lovers. Skusiłam się wtedy na zakup wersji Kokos & Karmel, nie mogłam się jej oprzeć.


O produkcie:
Przygotuj się na hit od Fit Lovers i Nacomi. Tylko kilka ruchów dzieli Cię od jędrnego, gładkiego i przyjemnego w dotyku ciała. Zadbaj o siebie z peelingiem kawowym Nacomi Fit Lovers Pankejki z Borówkami. Połączono w tym kosmetyku peeling kawowy oraz glinkę ghassoul, a także algi morskie, dzięki czemu ten produkt maksymalnie działa wyszczuplająco, antycellulitowo oraz odżywczo. Dodatkowo masło shea oraz olej ze słodkich migdałów ujędrniają i nawilżają skórę. Produkt jest antyalergiczny i wegański (bez składników pochodzenia zwierzęcego, nietestowany na zwierzętach). Nie zawiera konserwantów.

Skład: Coffea Robusta Seed Powder, Sucrose, Maroccan Lava Clay, Butyrospermum Parkii Butter, Laminaria Digitata Powder, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate

Opakowanie: Saszetki są dostępne w dwóch wersjach. Małe mieszczą w sobie 125 g proszku, te większe 300 g. Ja oczywiście wybieram te mniejsze, ponieważ są poręczne i nie zajmują wiele miejsca. Duże opakowania są spore, mogę przyrównać ich rozmiar do 0,5 kg kawy ziarnistej.
Muszę przyznać, że szata graficzna przyciąga wzrok, barwna etykieta bez dwóch zdań zachęca do zakupu. Na zewnątrz znajdziemy wszelkie informacje o produkcie, każda saszetka jest zamykana jak woreczek strunowy.

Zapach: Do wyboru mamy 3 wersje: pankejki z borówkami, kokos&karmel oraz ciemną czekoladę z pomarańczą. Jak pachnie peeling? Zaskakująco dobrze! Uwielbiam zapach kawy, aromat produktu został dodatkowo podrasowany o nuty placuszków z owocami. Kompozycja jest naprawdę interesująca, słodka, umila kąpiele.

Konsystencja: Po otwarciu opakowania ujrzymy kosmetyk o sypkiej konsystencji. Bez problemu zauważymy małe drobinki cukru i kawy, które po wysypaniu na dłoń przypominają napoje kawowe 3w1. Z racji tego, że produkt jest suchy, nie każdemu może przypaść do gustu. Czasem mieszałam go z olejkiem lub żelem pod prysznic, a następnie wcierałam w skórę. Małym minusem jest fakt, że peeling brudzi wannę lub brodzik. Plusem zaś, że kosmetyk jest niesłychanie wydajny.

Działanie: Drobinki ścierające są niewielkie, jednak bardzo skuteczne. Świetnie usuwają stary naskórek, dzięki czemu ciało pozostaje gładkie i miękkie. Zauważyłam, że regularna pielęgnacja przyczyniła się do ujędrnienia i napięcia skóry. Peeling pozostawia ochronną warstewkę nawilżającą, dzięki czemu pielęgnowany obszar pozostaje odżywiony i nie wymaga dodatkowo balsamu.

Cena i dostępność: Kosmetyki Nacomi z serii Fit Lovers można kupić w drogeriach stacjonarnych oraz internetowych. Ceny wahają się w granicy 16-22 zł.

Podsumowanie: Byłam do tego stopnia zachwycona, że kupiłam kolejne dwa opakowania. Skorzystałam z promocji i za oba zapłaciłam łącznie 23 złote. Jestem zadowolona z faktu, że kosmetyki są wegańskie i skuteczne.

Lubicie peelingi kawowe?

środa, 14 sierpnia 2019

Czy przypadł mi do gustu peeling składający się z cukru i oleju kokosowego? Recenzja produktu marki Efektima.

Jednorazowe peelingi w saszetkach sprawdzą się idealnie u osób, które kochają testować nowości oraz u podróżników. Wiosną w drogeriach pojawiły się cztery wersje ścieraków od Efektimy, na moim blogu zaś ukazała się recenzja wariantu z olejem konopnym (KLIK!). Dzisiaj postanowiłam opowiedzieć Wam o kokosowym.


O produkcie:
Natychmiastowe ukojenie suchej skóry,
przywrócony blask i gładkość.
Oczekujesz natychmiastowego ukojenia dla przesuszonej i spragnionej wyjątkowej pielęgnacji skóry? Sięgnij po peeling cukrowy z olejem kokosowym.
To doskonałe połączenie sprawi, że twoja skóra odzyska blask, gładkość i piękny wygląd. Poprawia kondycję i sprężystość naskórka. Precyzyjnie dobrany zapach otuli Twoje ciało delikatną nutą poprawiając samopoczucie.

Skład: Helianthus Annuus Seed Oil, Sucrose, Polyglyceryl-3 Stearate, Canola Oil, Cocos Nucifera Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum, Phenoxyethanol, Benzyl Benzoate, Ethylhexylglycerin, Benzyl Salicylate, Coumarin, Citric Acid.

Opakowanie: Saszetka mieści w sobie 30 ml kosmetyku, który spokojnie wystarczy na złuszczenie naskórka z całego ciała. Jeśli zastosujemy go wyłącznie do nóg lub rąk, spokojnie użyjemy go dwukrotnie. Szata graficzna moim zdaniem odgrywa tu sporą rolę, etykieta przyciąga wzrok i zachęca do zakupu. Ogromnym plusem jest fakt, że możemy wydobyć produkt niemal do ostatniej kropelki.

Zapach: Jeśli jesteście fankami delikatnego, kokosowego aromatu, pokochacie go bez dwóch zdań.

Konsystencja: Po wydobyciu z opakowania, produkt przypomina mi gęsty, biały olej kokosowy, który oczywiście został połączony z cukrem. Drobinki są małe, nie rozpuszczają się za szybko, świetnie drapią, a przy tym nie podrażniają wrażliwej skóry. Kosmetyk nie brudzi wanny czy brodzika, jednak podczas kąpieli należy uważać, ponieważ kosmetyk ma sporo olejków, które są śliskie.

Działanie: Czy polubiłam wersję kokosową? Tak, ponieważ poza porządnym usunięciem starego naskórka zapewnia nam także odpowiednie nawilżenie. Skóra po zabiegu pielęgnacyjnym jest cudownie gładka i miękka, na ciele pojawia się warstewka oleju, dzięki czemu nie musimy sięgać po balsam.

Cena i dostępność: Za saszetkę zapłacimy ok. 6-7 złotych. Można je znaleźć w drogeriach stacjonarnych oraz sklepach internetowych.

Podsumowanie: Cukier ma swoją moc, jednak sprawdzi się u wrażliwców. Gdyby cena była odrobinę niższa, chętnie bym do niego wracała. Nie skreślam go jednak z listy ulubionych kosmetyków, ponieważ idealnie sprawdzi się na krótkich wyjazdach.

Poznałyście peelingi marki Efektima?
Może opowiecie mi o swoich ulubionych?
Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.