czwartek, 31 grudnia 2015

Reading Challenge 2016.

Kochane chciałam Wam życzyć Wszystkiego Najlepszego w zbliżającym się Nowym 2016 roku.
Długich paznokci, mocnych włosów, wspaniałych kosmetyków, cudownych mężczyzn lub kobiet, wielu obserwatowów oraz współprac, udanych postów, zdrowia, powodzenia, miłości, wypoczynku, aby spełniły się Wasze postanowienia, a jedzonko nie szło w boki.

Życzę każdej/każdemu z osobna. Aby Nowy Rok okazał sie lepszy niż 2015.



Już nie mogłam się doczekać wyzwania i mam nadzieję,że przez cały rok będę miała zapał do czytania książek.
Właśnie skończyłam czytać cudowną powieść "Nie oddam dzieci" autorstwa Katarzyny Michalak.
Mogę już skreślić pozycję numer 5.


Najmocniejsza powieść Katarzyny Michalak. Roztrzaskuje serce na kawałki, wzbudza skrajne emocje, wzrusza do łez. A przecież ta historia może się przydarzyć każdemu…

Michał Sokołowski, młody i utalentowany chirurg oddany swojej pracy, nie zauważa momentu, w którym staje się ona ważniejsza niż rodzina. Dopiero gdy jego ukochana żona i najmłodszy synek giną pod kołami rozpędzonego samochodu, Michał zrozumie, co tak naprawdę jest ważne. Za późno…
Ale to nie koniec jego tragedii. Los bywa okrutny, a ludzie jeszcze bardziej. Pogrążonego w rozpaczy mężczyznę czeka jeszcze jeden cios, który spadnie z najmniej spodziewanej strony.
Zrozpaczony ojciec musi podjąć o desperacką walkę o prawa do opieki nad pozostałymi dziećmi i stawić czoła nie tylko wymiarowi sprawiedliwości, ale i tym, którzy powinni stać po jego stronie.
Michał musi znaleźć w sobie siłę, by wykrzyczeć: Nie oddam dzieci! Albo… utraci je również.

Dawniej unikałam książek w języku ojczystym. Zachęcona przez opinie postanowiłam wybrać poruszającą powieść,która opowiada jak kruche jest ludzkie życie.
Świat znakomitego doktora Michała Sokołowskiego legnie w gruzach. 
Książka ukazuje jak brak czasu i zabieganie może doprowadzić do tragedii. 
Właśnie dzięki temu życie doktora zmieniło się o 180 stopni, gdyby zatrzymał żonę i synka może by przeżyli.
W świecie pełno jest szalonych osób,które nie dbają o dar jakim jest życie.
Dzięki niej uświadomiłam sobie,że nie wolno myśleć "Co by było gdyby". 

Jest mi niezwykle przykro stwierdzić,ale autorka idealnie ukazuje ból,który rozdziera człowieka.
Opowiada o zmianach,zachowaniu oraz spostrzeganiu świada z perspektywy osoby,która była powiązana z zmarłym.

Na złość ktoś "życzliwy" próbuje odebrać dzieci i oczernić doktora. Nie rozumieją jak cierpi mąż i ojciec,który nie pogodził się z stratą. 
Musi zająć się trójką dzieci w tym małym niemowlakiem,który ocalał tragiczny wypadek.

Książka daje dużo do myślenia. Jest niezwykle wciągająca oraz ściska za serce.
Polecam ją z czystem sercem,ale uwaga! Przygotujcie paczkę chusteczek.

środa, 30 grudnia 2015

5 ulubionych palet

Dzięki przerwie między Świętami,a Sylwestrem zabrałam sie za porządki. Wyrzuciłam stare,zapomniane malowidła oraz wybrałam te palety,które są ulubionymi.
Oczywiście nie musiałam się nad nimi długo zastanawiać,ponieważ te leżały w "codziennym" kuferku z kosmetykami.

Jakie cienie do powiek lubicie? :) 

1.MUR EYES LIKE ANGEL
Mogę śmiało stwierdzić,że zastąpiła wszystkie palety Sleeka. Używam jej najczęściej gdy mam mało czasu i nie chce mi się otwierać 10 opakowań na raz.
Kosztowała mnie w promocji 32zł i można ją kupić w drogeriach internetowych. 
Cienie są trwałe i pięknie opalizują. Jest idealna dla posiadaczek zielonych tęczówek.

2.SLEEK ARABIAN NIGHT
Moja pierwsza ulubiona paletka Sleek. Nie muszę wspominać,że mają super trwałość. Dzięki zróżnicowanej kolorystyce możemy wyczarować zarówno makijaż dzienny jak i wieczorowy.
Moim ulubionym odcieniem jest ten w kolorze różowego złota.
Z przykrością musze stwierdzić,że marka podniosła ceny i każda wersja kosztuje już niemal 40zł.

3.SLEEK VINTAGE ROMANCE
Cienie kierowane dla posiadaczek zielonych oczu. Jest chyba najczęśniej używaną paletą tej marki. Niektóre odcienie już sięgają dna,ale jeśli będę miała możliwość, kupię ją ponownie. 

4. I <3 MAKEUP GEEK
Na samym początku chciałam wybrać wersję w bardziej stonowanych kolorach,lecz została sprzedana. W tej wersji znajdziemy kilka bazowych oraz kilka odważniejszych odcieni. Jedynym minusem jest to,że są grubo mielone i lubią się osypywać. Najlepiej nakładać je na mokro.
Cenowo wypadają korzystnie,bo za ponad 30 cieni płacimy ok. 30zł

5.SLEEK ENCHANTED FOREST
Zaś ta paletka zdetronizowała ZOEVĘ. Mimo,że nie przepadam za matami, używam jej często. Jestem pozytywnie zaskoczona tym faktem,że nie zbierają sie w załamaniu powieki, jak działo mi się z wersją Oh So Special.

Jak tam przygotowania do Sylwestra?
Wychodzicie czy może spędzacie go w domu? :)

niedziela, 27 grudnia 2015

Odwiedził mnie niemiecki Mikołaj :)

Chyba byłam grzeczna,bo odwiedził mnie niemiecki Mikołaj. W swoim worku miał dla mnie duży podarunek.
W środku znalazłam sporo kosmetyków firmy Balea oraz masę słodyczy. 
Uwielbiam te zagraniczne paczuszki,ponieważ znajdę w nich produkty które są niedostępne w Polsce.

Kochane,a co Wy dostałyście od Mikołaja? :)



1.Szampon Cool Blossom

Szampon o egzotycznym i odświeżającym zapachu kwiatów moreli oraz pomarańczy.
Receptura z vitaminą b3 oraz priovitaminami b5.
Do każdego rodzaju włosów.


2.Balea Deospray Anti-transpirant Active 200 ml

Antyperspirant o odświeżającym zapachu.
Długotrwała, bo do 48 godzin, ochrona skóry przed wilgocią.


3.Deospray Sweet Smooth
Zawiera łagodzący wyciąg z cytryny i wanilii.

4.Dezodorant o zapachu jagód acai i Yuzu.
Zapewnia 24- godzinną świeżość, jednocześnie dzięki łagodnej formule dba o skórę zmiękczając ją i nawilżając, pozostawia świeży owocowy zapach. Idealny dla wrażliwych pach nawet po goleniu. Produkt przebadany dermatologicznie, bez alkoholu. 


5.Cool Blossom Bodyspray 

Dezodorant z pikantnym zapachu kwiatów neroli i czerwonej pomarańczy zapewnia 24- godzinną świeżość, jednocześnie dzięki łagodnej formule dba o skórę zmiękczając ją i nawilżając, pozostawia owocowy zapach. Odpowiedni dla wrażliwych pach nawet po goleniu. Produkt wegański, przebadany dermatologicznie, bez alkoholu i aluminium.

6,7 Żel Belea o zapachu arbuza oraz malin z trawą cytrynową.

Miałam już te dwa żele i polecam. Zapach obłędny!

8.Żel Frozen Breeze o zapachu fiołka i malin

Delikatny żel pod prysznic nawilża skórę, myje ją, chroni przed wysychaniem. Wyraźny zapach kwiatowy i malinowy. Wyciągi z roślin zapewnią twojej skórze miękkość i delikatność, a zawarta innowacyjna formuła zapewni twojej skórze długotrwałą ochronę przed wysychaniem.
Przeznaczony do codziennej pielęgnacji skóry dla wszystkich rodzajów skóry.


Jestem niezwykle zadowolona z każdego produktu. Jedynie odpuszczę sobie szampon,bo powoduje u mnie łupież.

Kochane jeśli macie aplikację SNAP, to zapraszam serdecznie.
NICK xmagda94x oraz czekam na Wasze :)



środa, 23 grudnia 2015

Świąteczne tradycje i zwyczaje w moim domu :)

Kiedy ten czas tak zleciał?! Dopiero co były Mikołajki i początek miesiąca.
Postanowiłam napisać Wam o naszych zwyczajach i tradycjach,bo jak wiadomo "Co dom to inny obyczaj".
Mieszkam na Podkarpaciu,więc chętnie poczytam o Waszych obyczajach.


Od kiedy tylko pamiętam w każdy wigilijny ranek wraz z rodzinką wybieramy się na roraty.
Mama zawsze powtarza,że 24.12 jako pierwszego trzeba zobaczyć obcego mężczyznę.
Dzięki temu przez cały rok będziemy miały szczęście.
Gdy żyła babcia odwiedzałyśmy ją po mszy i pomagały w przygotowaniach do wieczerzy.
Wigilię spędzamy w najbliższych gronie. Później wybieramy się do dalszej rodziny,aby połamać się opłatkiem (czy tylko ja czuję się wtedy niezręcznie?)
Później oczywiście oglądamy Kevina,a najwytrwalsi wybierają się na Pasterkę.
W mojej rodzinie nie mamy zwyczaju wręczania sobie podarunków, jedynie małe prezenciki,które dostajemy 6 grudnia.
W pierwszy dzień świąt nigdy nie gotujemy obiadu,ponieważ dojadamy wszystko z Wigilii.

Od kuchni strony
Na naszym stole nie gości 12 potraw,bo nikt by tego nie przejadł. 
Pierwszą spożytą potrawą jest barszcz z dużą ilością grzybów i pieczarek. Taka podrabiana zupa grzybowa,która podawana jest z uszkami. Nie gotujemy czerwonego barszczu,ponieważ u nas nie cieszy się popularnością.
Za to uwielbiamy ryby,które przyrządzamy na dwa sposoby. Po grecku oraz po kaszubsku. Te drugie różnią się tym,że zamiast przecieru dodajemy do warzyw śmietanę i zapiekamy z rybami w piekarniku. 
Oczywiście obowiązkowo podajemy pierogi z kapustą w których znajdziemy pieniążka na szczęście. 
Pojawią się także krokiety z grzybami i gołąbki z sosem. 
Nie może zabraknąć także znienawidzonego kompotu z suszy,który wypijam z zatkanym nosem. 
Nie sporządzamy reszty typowy dań takich jak kutia czy kapusta z grochem. 
Ciasta i sałatki podawane są dopiero w pierwszy dzień świąt. W tym roku stawiamy na ostrą sałatkę z serem żółtym oraz na sałatkę z mięsem mielonym.
Może któraś z Was chce przepis? Są szybkie i przepyszne! :)

Jak tam przygotowania do świąt? :) Czekam na Wasze opowieści :)

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Manhattan Couture Carnival Eyeshadow Cream Cień W Kremie

Lubię eksperymentować i testować nowe tanie kosmetyki. Dzięki stronie kosmetykizameryki przetestowałam ciekawy cień w kremie,który wygląda jak błyszczyk. 
O ile się nie mylę, w sklepie można dostać 5 odcieni. Ja zdecydowałam się na lekko złoty wpadający w miedź.

Cień w kremie Manhattan tworzy na powiece cienką, idealnie stapiającą się ze skórą warstwę. Jest supertrwały – nie rozmazuje się, nie spływa. Metaliczny połysk daje efekt rozświetlonego oka i trwałego pełnego blasku makijażu.Wygodny aplikator w formie gąbki pomaga w precyzyjnej aplikacji cienia.

Cień na pierwszy rzut oka wygląda jak pomadka z aplikatorem. 
Dzięki temu aplikacja na powieki staje się niezwykle wygodna. 
Opakowanie zawiera 5ml produktu,a data ważności sięga 6miesięcy.
Muszę przyznać,że byłam bardzo sceptycznie nastawiona jeśli chodzi o trwałość. 
Czy cień za mniej niż 3złote może okazać się ideałem?
Na samym początku zrobiłam swatch na dłoni,który po chwili był nie do zdarcia. 
Bardzo spodobała mi się konsystencja.
 Nie jest typowo kremowa,moim zdaniem przypomina delikatny podkład w musie.
Produkt zasycha w zaskakująco szybkim czasie i staje się odporny na pocieranie. W ciągu dnia nie zmienia się na powiece, zaledwie wieczorem widać lekką różnicę,ponieważ cień może stać się troszkę jaśniejszy. Wybaczym mu to jednak,bo dzieje się tak z każdym malowidłem po wielu godzinach.
Nie kruszy się oraz nie roluje i nie wnika w szczeliny na powiekach.
Musimy jednak uważać,aby nie przesadzić z ilością nakładanego cienia. 
Jedynymi minusami jaki zauważyłam to dostępność i gama kolorów. Odcienie są dość intensywne i zaledwie jeden czy dwa nadają się do codziennego makijażu. Raczej nie wyobrażam sobie użyć ciemno różowego lub niebieskiego koloru w codziennym,spokojnym make up'ie.

Miałyście może przyjemność używać tego cuda? :)



Przy okazji chciałam złożyć życzenia urodzinowe mojej siostrze Weronice.
Sto lat oraz dalszych sukcesów w tańcu! :) 
Zostań mistrzynią ! :)

niedziela, 20 grudnia 2015

Srebrny pył od Rimmela

Zakochałam się w piaskowych lakierach. 
Uwielbiam ich strukturę oraz czas schnięcia. 
W drogerii Kosmetykizameryki zamówiłam prawie 10 piaskowców i używam ich niezwykle często.
Polubiłam firmę Rimmel chociaż nigdy nie przepadałam za ich produktami. Muszę jednak stwierdzić,że lakiery mają godne uwagi.

Dziś zapraszam na recenzję lakieru Space Dust.

Lakier dostępny jest w 5 wersjach kolorystycznych. Niebieskim,ciemno zielonym,ciemno różowym, srebrnym oraz w odcieniu różowego złota.
Ja mam dwa ostatnie i pięknie prezentują w świątecznych stylizacjach. 
Wyglądają elegancko w połączeniu z czerwienią czy niebieskim.
Buteleczka wygląda schludnie i ma pojemności 8ml. 
Kosztuje w granicy 5zł( w sklepach internetowych) i 10zł w sklepach stacjonarnych.
Bardzo spodobała mi się pigmentacja i krycie. 
Już jedna warstwa wystarczy by ładnie pokryć całą płytkę paznokcia. 
W środku znajdują się drobinki,które mają różną wielkość. 
Brokat ślicznie połyskuje w świetle, co można zauważyć na zdjęciu.
Lakier schnie bardzo szybko i nim pomalujemy drugą dłoń, pierwsza już wyschnie i jest gotowa do ponownego malowania. Posiada wygodny,szeroki pędzelek który ułatwia malowanie.
Muszę pochwalić go także za trwałość. Wygląda bardzo ładnie nawet przez 4-5dni. Trzyma się znacznie lepiej niż piasek Wibo.

Chętnie skuszę się na inne odcienie,ponieważ bardzo mi się podobają.

Macie może piaski firmy Rimmel? :)

piątek, 18 grudnia 2015

Ups! Czyli o nietrafionych prezentach.

Jak nie popełnić gafy i nie spowodować bólu głowy u obdarowanego?
Na 100% każda z Nas chociaż raz w życiu dostała "słaby podarek".
Co roku mam problem z zakupem upominków,lecz pragnę każdemu sprawić radość. 

1.Niepraktyczny prezent
Nie ma nic gorszego jak nietrafiony,niepraktyczny prezent. Warto dowiedzieć się o zainteresowaniach danej osoby i kupić odpowiednią rzecz. Po co komuś zestaw kawy jeśli dana osoba jej nie lubi i nie pije?

2.Używany podarunek
Następna niedopuszczalna rzecz. Raz w szkole dostałam mało atrakcyjny upominek. Produkty widać,że były używane,a świeczki nawet były palone.
Było mi przykro,ponieważ nigdy nie pomyślałabym o tym aby dawać komuś niepotrzebną rzecz.

3.Źle dobrane kosmetyki
Nie ma to jak dać żel do mycia twarzy przeznaczony dla mężczyzn,mimo że prezent dostanie kobieta.
Także zestaw z 120 cieniami do powiek nie ucieszy kobiety,która wcale się nie maluje.

4.Zawstydzające kosmetyki
Kto z Nas ucieszyłby się z szamponu przeciwłupieżowego, odświeżacza do ust czy kremu przeciwzmarszczkowego?

5."Cudowne" ubranie
Oj ile z Was dostało paskudny sweter,a musiałyście udawać że jest najpiękniejszy na świecie?

6.Zwierzak
Mimo,że dzieci ucieszą się z nowego pieska lub kotka obawiam się,że rodzice nie podzielą tej radości.
Jestem zdania,że żywe stworzonka nie są dobrym pomysłem. Jest to masa odpowiedzialności i nowe wydatki. 

7.Zabawne gadżety
Pod choinką raczej nie chciałabym znaleźć kapci z pewną męską częścią ciała. 
Doszło by jeszcze do tego,że ciocia zadławi się pierogiem. Uważam,że takie niespodzianki są fajne,ale podczas szalonych urodzin lub wieczoru kawalerskiego/panieńskiego.

8.Podróbki
Staram się nie kupować tańszych odpowiedników,jeśli nie jestem pewna czy są dobre. Perfumy a'la Lady Gaga z Chińczyka pewnie nie będą najlepszym pomysłem.

9.Książki/płyty
Warto upewnić się,że dana osoba nie ma tej płyty czy książki oraz czy lubi tego wykonawcę. 

Kochane,a czy już macie wszystkie prezenty dla swoich bliskich? :)
Czy także zdarzyło Wam się dać/ dostać niechcianą paczuszkę?

czwartek, 17 grudnia 2015

Winter tag- Niezbędnik

Do świąt coraz bliżej! <3 Pokój całkowicie skończony,po remoncie nie ma już śladu. Mam nadzieję,że szybciutko wyjdzie słońce i będę mogła pokazać Wam mój nowy pokój.
Zmieniłam w nim dosłownie wszystko i efekt przeszedł moje oczekiwania.

Dziś mam dla Was zimowy tag,który pojawił sie na YT.

Kochane czujecie już magię świąt?

1 - Ulubiony lakier zimowy?
Uwielbiam wszelkie czerwienie oraz błękity. Czerwony lakier kojarzy mi się z Mikołajem oraz elegancją,zaś niebieski tworzy cudowne tło dla białych śnieżynek.

2 - Ulubiony zimowy produkt do ust?
Poza pomadką nawilżającą o zapachu czekolady, polubiłam lakier do ust Rimmel w dość naturalnym kolorze,który będzie pasował każdej z Nas.
Mowa o numerku 101 Celestial.

3 - Jakie ubrania najchętniej nosisz zimą?
Mam dwa świąteczne sweterki. Jeden zielony z cekinową kokardką oraz szary na którym wyszyty jest biały niedzwiadek.
Zimą królują swetry i ciepłe bluzy,bo jestem ogromnym zmarzluchem. O dziwo nie śmigam w ciepłych skarpetach,a japonkach :D

4 - Ulubione zimowe akcesoria?
Oczywiście ciepłe rękawice oraz szalik :) Mam ich miliony,ale zawsze wybieram ten sam zestaw. 

5 - Ulubiony zimowy zapach?
Jeśli chodzi o perfumy to wybieram zapach CK Euphoria. Są idealne o każdej porze roku.
Uwielbiam także zapach zupy grzybowej, cynamonu, pieczonych jabłek.

6 - Ulubiony zimowy napój?
Malinowa herbata i grzaniec <3 

7 - Ulubione świąteczne danie?
Co roku w Wigilię mam zamiar spróbować każdego dania. Kończy sie na tym,że zjem zupę oraz kilka pierogów i mam dość. Uwielbiam ryby,które pojawią się w wielu postaciach. 
Nie może obyć sie także bez krokietów z pieczarkami.

8 - Ulubiony film ze świętami/zimą w tle?
O filmach zimowych/świątecznych już pisałam. Podczas świąt nie oglądam telewizji,ponieważ jestem zajęta. Jednak z okresem zimowym kojarzy mi się komedia "Ostrza Chwały",którą oglądałam do bólu po kilka razy.

9 - Jak zimą dekorujesz dom?
W domu pojawi się żywa choinka i pewnie na tym koniec. 
Jestem ciekawa Wy macie w planach :)

10 - Wymarzony prezent?
Lustrzanka. Pewnie za kilka miesięcy uzbieram pieniążki i spełnię kolejne marzenie :) 


Zachęcam do odpowiadania na pytania :)
Do szczęścia brakuje jeszcze śniegu <3


środa, 16 grudnia 2015

Czuję się jak księżniczka :)

Właśnie otworzyłam kopertę,a w niej znalazłam cudowną biżuterię! Zamawiając ją nawet nie pomyślałam,że będzie wyglądać tak ślicznie.
Już nie raz przekonałam się,że Born Pretty Store posiada świetną biżuterię. Tym razem wybrałam dwa bogato zdobione naszyjniki,które są dość uniwersalne i można dopasować je do większości kreacji.
Pierwszy złoto kremowy naszyjnik oczarował mnie ponieważ wygląda lepiej niż na zdjęciach.
Jest dobrze wykonany i nie widzę uszkodzeń.
Druga pastelowo różowa kolia również przeszła moje oczekiwania. Tutaj znajdziemy tasiemkę zamiast łańcuszka.
Jasno różowa tasiemka jest wykonana z dobrego twardszego materiału i mam pewność,że nie popruje się przy pierwszym noszeniu. Posiada biało,różowo miętowe kamyczki,które mienią się w świetle.
Wygląda cudownie zarówno przy codziennej jak i eleganckiej stylizacji.

Oba idealnie wpasują się w świąteczną stylizację.

Jak podobają się Wam moje naszyjniki? :)

Tutaj znajdziecie linki do obu produktów:





niedziela, 13 grudnia 2015

Dobre,bo polskie. 5 ulubionych produktów

Uwielbiam nasze krajowe produkty i mam kilka faworytów. Pewnie nikogo nie zdziwię moim wyborem,bo są bardzo dobrze znane i lubiane.

Których 5 produktów polubiłam najbardziej?

1.Barwa, szampon pokrzywowy.
Najlepszy i najtańszy szampon,który można dostać już w większości mniejszych drogeri i sklepów.
Poznałam go ponad rok temu i używam go przynajmniej raz na 2tygodnie.
Idealnie oczyszcza włosy z wszelkich zanieczyszczeń oraz przedłuża ich świeżość.
Kosztuje w granicy 3-4zł i na 100% można dostać go w Tesco i Wispolu.

2.Wibo, mascara Extreme Lashes.
Nie tylko Lovely posiada świetne i tanie tusze. Ten kupiłam z ciekawości i używam go najczęściej.
Zdecydowanie przebił tusz Lovely Pump Up. Jest trwalszy,a rzęsy są rozdzielone oraz dzięki niemu można uzyskać efekt sztucznych rzęs.
Radzi sobie nawet z moimi krótkimi i prostymi rzęsami.
Kosztuje ok.9zł i można dostać go w Rossmannie.

3.BingoSpa, mleczna kąpiel.
Sól która potrafi zdziałać cuda. Dzięki niej pozbyłam się suchej skóry. Zawiera minerały z Morza Martwego i można używać jej zarówno do kąpieli jak i okładów.
550g słoik kosztuje tylko 9,90zł i można go kupić w sklepie firmowym.
Żałuję,że nie mogę kupić jej stacjonarnie.

4.Marion, maseczka do włosów z olejem malinowym.
Kolejne cudo,które poradzi sobie nawet z niesfornymi włosami. Składniki aktywne wnikają wewnątrz i dzięki temu pasma stają sie gładkie,miękkie i błyszczące.
Taka przyjemność kosztuje 1,20-2zł i można kupić ją w większości drogeri.

5.Ziaja 
Tutaj ciężko wybrać ulubieńca. Uwielbiam maseczki do twarzy, płyny do kąpieli oraz serię Liście Manuka.
Jest to jedna z pierwszych firm,której zaczęłam używać. Kosmetyki są tanie i nie ma problemów z dostępnością. 


Jakie polskie firmy lubicie? :)

sobota, 12 grudnia 2015

7 lakierów,których nie może zabraknąć w mojej kosmetyczce.

Od czasów gimnazjum uwielbiałam malować paznokcie. Mimo zakazów ze strony nauczycieli i rodziców malowałam je niemal codziennie.
W swojej kolekcji mam już wiele malowideł,lecz mam parę przy pomocy których maluję pazurki.
Należę do grupy osób,które uwielbiają kolorowy manicure,a unikają neutralnych barw.

Bez jakich lakierów Wy nie wyobrażacie sobie malowanie paznokci? :)

1.Lakier holograficzny.
Najpiękniejszy i najbardziej spektakularny odcień w mojej kolekcji. Zdecydowanie polepszy wygląd każdego manicuru. Paznokcie błyszczą się jak diamenty.

2.Lakier brokatowy.
Mimo,że ciężko je zmyć z paznokci zawsze o nich pamiętam. Prosty manicure zmieni się w coś bajecznego.

3.Top Manhattan Effect Reflect.
Kupiłam go z ciekawości,lecz niesamowicie go polubiłam. Na paznokciach wygląda niczym pył syrenki.

4.Lakier piaskowy.
Kolejny ulubieniec. Wybieram je zawsze gdy nie mam dużo czasu. Szybko zastygają,a paznokcie wyglądają korzystnie.

5.Lakiery Maybelline.
Jestem wielką fanką właśnie tych lakierów. Mają genialną trwałość, bo idealnie wyglądają nawet przez 6 dni. W swojej kolekcji mam dopiero 4 okazy,lecz chętnie przygarnę więcej.

6.Czerwony lakier.
Klasycznie,elegancko i kobieco. Nic więcej nie muszę dodawać.

7.Miętowy lakier.
Kocham miętę. Od wielu miesięcy często gości na moich paznokciach. Można ją łączyć z innymi pastelowymi kolorami i zawsze wygląda genialnie.


A jak prezentuje się Wasza 7? :)

piątek, 11 grudnia 2015

Aż strach wspominać

Dlaczego taki tytuł? Na myśl przyszedł mi pomysł o opowiedzeniu Wam jak traktowałam kosmetyki nim zaczęłam się nimi interesować.
Wcześniej nigdy nie czytałam składu oraz wybierałam kosmetyki,które miały ładne opakowanie.

Jakie błędy popełniałam ?

1.Szampon z SLS
Wcześniej myślałam że włosy powinno się myć tylko w wyłącznie szamponem oczyszczającym.
Chciałam pozbyć sie zanieczyszczeń i zawsze używałam Head&Shoulders.
Moje włosy zaczęły się puszyć i wyglądały jak futro chewbacci.

2.Peeling
Oj w czasach gimnazjum zdarzyło mi się myć twarz peelingiem nawet 4-5x w tygodniu!
Chciałam aby cera zawsze wyglądała perfekcyjnie,lecz było inaczej.

3.Maska do włosów
Tutaj także myślałam,że więcej znaczy lepiej. Trzymałam maskę na włosach po kilka godzin. Teraz nie trzymam jej dłużej niż 20-30minut. 

4.Źle dobrane kosmetyki
Nie zwracałam również uwagi na przeznaczenie. Używałam produktów dla cery tłustej lub trądzikowej.
Oczywiście efektów nie było,a ja chodziłam zła. 

5.Brak demakijażu
Gdy byłam zmęczona zapominałam o demakijażu. Szłam spać z tuszem na powiekach,zaś rano wyglądałam jak panda. Podkład sprawił,że miałam zapchane pory.

Obecnie uważam,że moje błędy są niedopuszczalne i nigdy więcej ich nie powtórzę.

czwartek, 10 grudnia 2015

Top 10- Ulubione filmy romantyczne

Jeśli nie jesteście fankami filmów świątecznych,przedstawie Wam kilka romantycznych propozycji.
Uwielbiam je oglądać mimo,że nie każdy kończy się tak jak chcemy.
Filmy napisane są losowo,ponieważ ciężko było mi wybrać miejsca na podium :)

1.Titanic
Nie mogę pominąć oczywiście Titanica i cudownej,lecz nieszczęśliwej miłości.
Film każdy zna i mam nadzieję,że lubi. Uwielbiam zarówno Leonardo jak i Kate.

2.Love,Rosie
Rosie i Alex znają się od dzieciństwa. Gdy chłopak wyjeżdża z Dublina na studia do Ameryki, ich wieloletnią przyjaźń czekają ciężkie chwile.

Oglądałam go wiele razy i każdym razem podoba mi się jeszcze bardziej. Do samego końca nie wiedziałam jak będzie wyglądać zakończenie.
W planach mam przeczytać książkę i porównać oba dzieła.

3. 3m nad niebem
Buntowniczy Hache, uczestnik wyścigów motocyklowych i entuzjasta ryzyka, poznaje Babi, dziewczynę z dobrego domu. Mimo dzielących ich różnic zakochują się w sobie.

Przeczytałam zarówno książkę jak i obejrzałam film z 10razy.  Film opowiada o dwójce młodych ludzi,którzy pochodzą zupełnie z innych światów. Jak skończy się ich historia?

4.Dla Ciebie wszystko
Na pogrzebie przyjaciela dochodzi do spotkania byłych kochanków. Dawne uczucia i związane z nimi konflikty powracają.

Przepiękny film pokazujący,że prawdziwa miłość nie przemija mimo wielu lat. Film powstał na podstawie książki Nicolasa Sparksa. 
Wciągająca opowieść,którą warto przeczytać i obejrzeć. 
Koniec całkowicie nie do przewidzenia,a było tak pięknie.

5.Pamiętnik
Stary mężczyzna czyta chorej na Alzheimera kobiecie pamiętnik opisujący historię miłości dziewczyny z zamożnego domu i ubogiego pracownika tartaku. 

Poezja <3 Męczę ten film od wielu lat i z każdym rokiem podoba mi się coraz bardziej.
Nicolas Sparks wie co pisać,aby później powstał wspaniały film.

6.Szczęściarz (2012)
Żołnierz postanawia odnaleźć dziewczynę, której zdjęcie uratowało mu życie. 

Zac Efron gra tutaj żołnierza,który powrócił z Iraku. Przeżył dzięki zdjęciu dziewczyny,którą postanowił odszukać. 
Co wyniknie z ich spotkania?

7. 4 wesela i pogrzeb
Charles jest częstym gościem na weselach przyjaciół. Nie zamierza się żenić do czasu, aż poznaje piękną Amerykankę. 

Do tego filmu musiałam dorosnąć,ponieważ zabierałam się do oglądania od wielu lat. Dopiero niedawno zobaczyłam go w całości i niesamowicie mi się spodobał. 

8.Wzgórze nadziei
W czasie wojny secesyjnej ranny żołnierz Inman stara się dotrzeć do domu, gdzie czeka na niego ukochana Ada.

Bardzo długi,lecz wciągający film. Dzięki niemu polubiłam Nicole Kidman,której wcześniej nie akceptowałam.
Ukochany Ady (Nicole) wraca do domu po cięzkiej walce,lecz spotyka go wiele przeszkód.
Czy uda mu się do niej dotrzeć?

9.Wiek Adaline
Historia urodzonej na początku XX wieku młodej kobiety, która wskutek wypadku przestaje się starzeć. Gdy poznaje mężczyznę, zaczyna rozważać wyjawienie sekretu swojej nieśmiertelności.

Cudowna gra Blake Lively odegrała tu dużą rolę. Niemal magiczny film,ponieważ opowiada o histori kobiety,która nie starzeje się. Czy to się zmieni gdy odnajdzie miłość?

10.Gwiazd naszych wina
Cierpiąca na raka tarczycy Hazel za namową rodziców idzie na spotkanie grupy wsparcia. Poznaje tam nastoletniego Gusa, byłego koszykarza z amputowaną nogą.

Niestety kolejny film bez happy endu. Bardzo wzruszająca historia pary nastolatków chorych na raka.

+11. Dziennik Bridget Jones
Ekranizacji powieści Helen Fielding. 32-letnia Bridget Jones zaczyna prowadzić intymny dziennik, który pomaga jej odmienić swoje życie.

Bonusowo pojawił się film o pechowej kobiecie,która poszukuje miłości. Uwielbiam oglądać jej perypetie.

+12. Szkoła uczuć
Popularny w szkole Landon zaczyna spotykać się z nieśmiałą córką pastora. 

Następny film nakręcony na podstawie książki Nicolasa Sparksa. Pokazuje jaka miłość jest nieprzewidywalna.


Jakie romansidła lubicie ? 

środa, 9 grudnia 2015

Miłość do wosków

Raz na jakiś czas lubię kupić nowy wosk. Bardzo się cieszę,że w galerii jest stoisko z świeczkami oraz innymi umilaczami.
Wybrałam się z myślą aby kupić świąteczny zapach,lecz nie spodobał mi się ani jeden wosk.
Mam wrażenie,że każdy wosk pachnie tak samo mocno i podobnie.
Ten wosk wybrała siostra,więc w sumie kupiłam go w ciemno.

Pitaja zakwita tylko w nocy. W dzień natomiast – kusi aromatem oryginalnych, żywo różowych owoców. To właśnie one – truskawkowe gruszki – zebrane zostały na meksykańskich wakacjach, doskonale spreparowane i zamienione w sporą ilość wonnych olejków. Esencja wprost z serca smoczego owocu trafiła następnie do wnętrza wosku – aromatycznego, słodkiego, egzotycznego. Pink Dragon Fruit to zapachowy monochromatyzm w najlepszym wydaniu – długo wyczekiwana randka z meksykańską królową nocy, pachnąca aromatem truskawkowej gruszki i czarująca minimalistyczną formą zaklętą w różowym wosku.

Nigdy wcześniej nie miałam styczności z smoczym owocem,więc nie wiem jak naprawdę pachnie.
Aromat wosku jest niezwykle delikatny i przyjemnie "czysty".
Zapach jest bardzo subtelny i nie należy do najmocniejszych. Jednym może to przeszkadzać,a dla innych to plus.
Cukierkowo owocowy zapach jest wyczuwalny jeszcze przez dłuższy czas po zgaszeniu.

Polecam każdej osobie,która szuka subtelnych,delikatnych aromatów :)

http://www.goodies.pl/woski-zapachowe/110-smoczy-owoc-pink-dragon-fruit.html
http://www.goodies.pl/




wtorek, 8 grudnia 2015

And the happy winner is...

Kochane jednak dziś pojawiły się wyniki. Szybciutko podsumowałam i rozdałam aż 212 losów! :)
Każda z Was ma przyznaną grupę liczb.
Miałam problem z komentarzem u 3 osób,więc napisałam osobną wiadomość :)

Kto wybrał?
Numer 197! :)

Czekam na e-mail z adresem :)

Pozdrawiam :)

Mnie też odwiedził Mikołaj! :)

Trudno w to uwierzyć,ale mnie też odwiedził Mikołaj. 
Jednak musiałam mu pomóc i wybrać się po prezent do sklepu. Pod koniec listopada uświadomiłam sobie,że potrzebuję nowego telefonu,bo starym mogłabym zabić.
Od początku wiedziałam,że chcę Samsunga. Lubię tą firmę i ich telefony zawsze się u mnie sprawdzały.
Wybór padł na Samsung Galaxy J1. Nie jestem fanem gadżetów,więc taki telefon mi w zupełności wystarczy.
Ma nowego Androida oraz całkiem przyjemny aparat. W obsłudze jest niezwykle łatwy i nie muszę się męczyć podczas używania.

Przy okazji wstąpiłam do sklepu z akcesoriami i założyłam na ekran szkło hartowane oraz kupiłam różowo neonowy silikonek. Genialnie prezentuje się z białym telefonem.

Jaki prezent Wam przyniósł Mikołaj?


Ps. Kochane wyniki rozdania pojawią się jutro,ponieważ mam w domu spory remont.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Błyszczące pazurki od Sally Hansen

Takie cuda kupiłam w drogerii kosmetykizameryki. Jedna buteleczka kosztuje ok. 7zł,zaś w drogeriach cena sięga nawet 25-29zł!
Mam słabość do brokatowych,świecących lakierów, zawsze używam ich przy manicurze.
Przetestowałam każdy odcień i chcę podzielić się z Wami opinią :)

Kolekcja ośmiu błyszczących, brokatowych lakierów, wyglądających niczym biżuteria. Wymagają nałożenia 2 - 3 warstw dla efektu z buteleczki. 

Jak widać buteleczka wygląda prześlicznie,prosto i przyjemnie.
 Jedynie przeszkadza mi zbyt długi pędzelek,jednak nie mam większych problemów z malowaniem. Nie jest on wyprofilowany,ale nie widzę takiej potrzeby u brokaciaków.
Każdy kolor posiada swoją nazwę, która widnieje na wierzchu pędzla.
Efekt który otrzymamy po wymalowaniu jest interesujący. Przy dwóch warstach brokat bardzo ładnie kryje płytkę i tworzy strukturę lakieru piaskowego.
Po wyschnięciu lakier jest chropowaty,ale nie na tyle by przeszkadzał i zaczepiał się o ubrania.
W środku znajdziemy brokat,mniejszy i większy. Mniejszy pięknie się mieni,duży zapewnie strukturę piasku.
Lakier utrzymuje się zaskakująco długo. Po tygodniu widać minimalne starcie na końcach i na tym koniec.
Plusem jest to,że lakier schnie niesamowicie szybko. Oczywiście jest problem z zmywaniem,jak to bywa przy brokacie. Jednak metoda foliowa poradzi sobie w 100%
Paznokcie po pomalowaniu wyglądają elegancko i spektakularnie :)

Miałyście może z nimi styczność? :)
Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.