Pogoda dopisuje, odzyskałam aparat i wracam pełną parą z nowymi pomysłami.
W marcu przyzwyczaiłam się do pewnych kosmetyków, których używałam na okrągło.
Też tak macie? Możecie mieć milion malowideł, ale ciągle używacie tych samych?
1.Cienie #Selfie od MUR
Firmę Makeup Revolution polubiłam już dawno temu i bardzo często używam produktów tej firmy.
Tutaj mamy paletę podstawowych kolorów. Wykorzystuję je do namalowania kredki. Świetnie zastępują eyeliner.
2.Żel do mycia twarzy Bebeauty
Produkt kupiłam w Biedronce za około 4złote. Drobinki peelingujące są na tyle delikatne, że można używać go codzienne.
Nie będę się rozpisywać, bo chcę zrobić osobną recenzję.
3.Pędzel do różu
Pędzelek dostałam ze sklepu Dresslink. Znalazł zastosowanie podczas nakładania różu. Miękkie, lecz sztywne włosie nabiera odpowiednią ilość kosmetyku.
Można nim z łatwością rozetrzeć każdą plamę.
4.Maska dziegciowa
Kupiłam ją chyba w listopadzie i do tej pory pozostało mi pół saszetki. Jest dosłownie moim wybawieniem. Genialnie radzi sobie z oczyszczeniem twarzy. Skóra pozostaje gładka, czysta i miękka. Niestety jej minusem jest dostępność, bo można dostać ją w sklepach internetowych.
5.Mgiełki Avon
Jak już wspominałam, wiosną zawsze używam mgiełek. Najlepiej sprawdzają mi się te owocowe. Teraz w Avonie trwa promocja, w której możemy wybrać trzy zapachy za 20zł. Chyba skuszę się na kilka zapachów.
6.Rimmel Apocalips
Chłodny róż jest jednym z ulubionych odcieni na ustach. W połączeniu z konturówką Essence tworzy zgrany duet. Lakier do ust jest moim odkryciem, lecz zauważyłam, że nie każdy się z nim polubił.
7.Chusteczki do demakijażu
Już wspominałam o nich kilka razy, ale zdecydowanie pomagają mi w demakijażu. Wybieram je zawsze, gdy jestem zmęczona i nie mam siły na szukanie płynu i wacików. Mała paczka leży na szafce i czeka.
Niestety powoli się kończy i muszę wybrać się do Kauflandu po następne opakowania.
8.Płyn Awesome MUR
Długo leżał zapomniany na dnie kosmetyczki. Wyjęłam go przypadkiem i odkryłam, że świetnie sprawdza się przy mieszaniu z innymi cieniami. Taki zamiennik Duraline.
Niestety nie sprawdził mi się foliowy cień, ale o tym powstanie post.
9.Podkład Revlon Photoready
Wiosną moja cera traci blask. Wspomagam ją rozświetlającym podkładem, który niestety powoli się kończy. Trwały kosmetyk i przyjemnym kryciem, to jest to, co lubię. Uważam, że jest o niebo lepszy niż sławny brat Colorstay.
Jak przedstawiają się wasi ulubieńcy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.