Paletkę kupiłam jeszcze w tamtym roku, ale zapomniałam o napisaniu recenzji.
Wybrałam ją, ponieważ idealnie podkreśla zieloną tęczówkę. Wydobywa barwę oczu i zdecydowanie ją uwydatnia.
Seria Hot Colors wydana jest w wielu wersjach kolorystycznych. Dostępne są zarówno maty jak i błyszczące cienie.
O produkcie:
Paleta perłowych i metalicznych cieni, które pozwolą stworzyć olśniewający i oryginalny makijaż.
Jedwabista i delikatna struktura ułatwia aplikację.
Cienie znakomicie przylegają do powieki i zachowują trwałość przez długi czas.
Paletka może i nie posiada super opakowania,ale cienie są całkiem spore i wydajne.
W środku znajdziemy:
-brzoskwinkę: śliczny i bardzo twarzowy pomarańcz. Pięknie dopełnia całości.
-szary/błękitny: znajdziemy również duochrome o ciekawym odcieniu. Zmienia kolory w zależności od padania światła. Idealny do rozświetlenia kącika.
-fuksję: intensywny róż, który wygląda całkiem przyzwoicie w parze z pozostałymi cieniami.
-fiolet: mój ulubieniec. Pasuje do pozostałych odcieni i zdecydowanie dopełnia całości.
Najlepiej łączyć je z matami,aby nie wyglądać jak kula dyskotekowa. Drobinki nie są duże,cienie są dobrze zmielone i ładnie trzymają się na powiece.
Producent zadbał o pigmentację,która jest wręcz genialna.
Nawet bez bazy pozostają się cały dzień i nie wymagają poprawek.
Produkt rozciera się bajecznie i nie tworzy wielkiej plamy kolorów. Posiadają mokrą i dość twardą formułę i niestety nie lubią się z pędzlami,które posiadają naturalne włosie.
U mnie najlepiej spisują się puchacze z sklepu Dresslink,ponieważ są dość twarde i z łatwością nabierają produkt.
Osypują się minimalnie,ale nie brudzą policzków. Pyłek można usunąć jednym pociągnięciem pędzla do pudru.
Następnym plusem jest cena,która wynosi 12-14zł. Paletkę można dostać w każdej Naturze,która posiada szafę MySecret.
Lubicie cienie MySecret?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.