Uwielbiam usiąść wieczorem z dobrą książką lub filmem i nałożyć na twarz maseczkę. Łączę odpoczynek z odpowiednią regeneracją, za co moja cera jest mi wdzięczna. Ostatnio w moje ręce trafiły maski od firmy Green Asia, tym razem wypróbowałam maseczkę nawilżającą, odpowiednią dla cery naczynkowej.
O produkcie:
Maska ta przywraca równowagę wodną w skórze. Sprawi, że skóra będzie optymalnie nawilżona, elastyczna, gładka i lśniąca. Uczyni skórę silną i delikatną zarazem. Zrównoważy odcień skóry. Wzmocni naczynka krwionośne. Odkryje na nowo piękno Twojej skóry. Idealna dla cery suchej i przesuszonej, naczynkowej i z tendencjami do powstawiania stanów zapalnych.
VACCINIUM ANGUSTFOLIUM FRUIT EXTRACT: Borówka brusznica obfituje w wiele substancji o działaniu leczniczym - glikozydy, arbutyna i metyloarbutyna (rozpada się na glukozę i hydrochinon - związek aromatyczny o działaniu pierwotniakobójczym, bakteriobójczym i przeciwwirusowym), kwasy organiczne, garbniki, cukry, witaminy: B1, B2, PP, C. Szczególnie ceniona jako środek antyseptyczny i ściągający (za sprawą garbników katechinowych) oraz wybielający i rozjaśniający plamy pigmentacyjne (dzięki zawartości arbutyny). Ekstrakt z borówki ma silne działanie antyoksydacyjne, które oczyszcza nasz organizm i skórę z wolnych rodników, co przekłada się na opóźnianie procesów starzeniowych i stanowi profilaktykę przeciwnowotworową. Wpływają na uszczelnienie naczyń krwionośnych. Ma zdolność do wiązania (chelatowania) metali ciężkich, np. ołowiu, przez co skutecznie odtruwa organizm. Garbniki, jako substancje ściągające, działają przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, hamują wydzielanie potu i łoju. Zawarte w owocach witaminy, aminokwasy, pektyny i kwasy owocowe działają na skórę zmiękczająco, wygładzająco i nawilżająco. Naturalna witamina C w owocach i liściach jest kilkakrotnie bardziej aktywna niż syntetyczna, gdyż flawonoidy i kwasy organiczne zapobiegają jej utlenieniu. Dobrze wpływa to na biosyntezę kolagenu i stabilność tkanki łącznej, a to korzystnie odbija się na wyglądzie skóry. Witaminy C i A wpływają ponadto na rozjaśnienie cery, pomagają w pozbyciu się piegów i plam pigmentacyjnych.
Skład: WATER, GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, TREHALOSE, VACCINIUM ANGUSTFOLIUM FRUIT EXTRACT, SNAIL SECRETION FILTRATE, GLYCYRRHIZA GLABRATA ROOT EXTRACT, CAMELLIA SINENSIS FLOWER EXTRACT, GINKGO BILOBA LEAF EXTRACT, CERAMIDE 3, PEPTIDE T., BETAINE, TRIPOTASSIUM GLYCYRRHIZATE, ALLANTOIN, XANTHAN GUM, SODIUM HYALURONATE, PHENOXYETHANOL, FRAGRANCE
Opakowanie: Bardzo podobają mi się azjatyckie saszetki. Na opakowaniu znajdziemy dodatkowo napisy w języku angielskim, co ułatwi nam zrozumienie właściwości. Wewnątrz umieszczony jest biały, materiałowy płat, który został umieszczony na sztywnej folii, która ma ułatwić nakładanie produkty na twarz.
Konsystencja: Byłam zaskoczona, ponieważ maska jest nasączona żelem, a nie zwykłym płynem. Esencja po upływie 25-30 minut wchłania się w głąb skóry, pozostawia jedynie lepką warstwę, którą należy zmyć.
Zapach: Mnie aromat kojarzy się z winem połączonym z kwiatowymi nutami. Zapach jest niezwykle przyjemny i odprężający.
Działanie: Pierwsze co zauważyłam po usunięciu płatu, to niesamowite nawilżenie i odżywienie. Naczynka zostały ukojone, mam wrażenie, że z tego względu są mniej widoczne. Skóra po umyciu była ujednolicona, pełna blasku. Bardzo spodobał mi się fakt, że pozostała gładka, miękka i przyjemnie napięta.
Cena i dostępność: Koszt jednej maseczki wynosi 10,00 zł i można dostać ją w sklepie GreenAsia.
Podsumowanie: Zdecydowanie zaprzyjaźniłam się z maską, która zapewnia zdrowy blask i mocne nawilżenie. Polecam ją bez dwóch zdań.
Lubicie azjatycką pielęgnację?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.