Marzyłam o nim od ponad 2lat, ale zawsze powstrzymywała mnie cena. Nawet na promocji wynosiła 50-70zł, więc gdy byłam jeszcze uczennicą, było mi szkoda wydać znaczną część mojego kieszonkowego. Dzięki kuzynce, która jest konsultantką w Avonie, udało mi się go zakupić (uwaga!) za 27złotych. Była to okazja nie do odrzucenia i już jakiś czas raczę się cudownym aromatem TTA Amour.
O produkcie:
Przedstawiamy Avon 'Amour' - nowy zapach z popularnej linii 'Today Tomorrow Always'. Kwintesencja związku pełnego harmonii i miłości. Ten magiczny zapach otwiera się radosnym cytrusem wzmocnionym przez zielone akcenty i różowy pieprz, który rozpala uczucia. Serce zapachu przepełniają białe kwiaty; biała magnolia i płatki jaśminu rozkwitają niczym pierwsza miłość. 'Amour' oparty jest na mocnej bazie drzewa sandałowego, cedrowego i piżma, które symbolizują przywiązanie charakteryzujące związek oparty na prawdziwej i czułej miłości.
Nuty zapachowe:
nuta głowy: nuty zielone, cytrusy, różowy pieprz,
nuta serca: magnolia, jaśmin,
nuta bazy: drzewo sandałowe, cedr, piżmo
Pudełeczko, w którym umieszczona jest szklany flakonik, nie robi na mnie wrażenia. Magia zaczyna się jednak po odpakowaniu, gdy okazuje się nam estetyczna, przeźroczysta i pięknie zdobiona buteleczka. Namalowana koronka kojarzy mi się kobiecością. Malutkim minusikiem może być pojemność, ponieważ pachnidło zawiera tylko 30ml, więc regularna cena może być zbyt wysoka.
Zapach zakupiłam dopiero jesienią, ale uważam, że idealnie wpisze się w wiosenną i letnią pogodę. Jest niezwykle delikatny, czysty i cudownie rozwija się na skórze.
Przez kilka chwil wyczuwam świeżość cytrusów, która przechodzi w bardziej elegancki, kwiatowy aromat. Po chwili nuty nabierają charakterku i wybijają się dodatki przypraw i drzew. Niezwykle podoba mi się ta kombinacja i na początku przypominała mi mgiełkę z kwiatów wiśni, chociaż po chwili namysłu bez trudu poczułam przechodzące zmiany.
Jego ogromnym plusem jest trwałość i moc zapachu, która jest wyczuwalna w całym pomieszczeniu. Wystarczy, że psiknę się przed wyjściem, a TTA Amour towarzyszy mi przez cały dzień! Polubiłam fakt, że czuję go sama na sobie, chociaż po kilku chwilach powinnyśmy się przyzwyczaić do perfum.
Bez dwóch zdań jestem w nim zauroczona i jeśli tylko spotkam dobrą okazję, kupię również inne perfumy z serii TTA.
Lubicie kosmetyki firmy Avon?
Co o nich sądzicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.