W tym tygodniu przechodzę dość późno, ale nie mam zamiaru opuścić kolejnego tygodnia wyzwania u Karoliny. "Piękna jesienią" to akcja prowadzona na blogu Pasje Karoliny, więc polecam do niej zaglądnąć, aby zobaczyć również posty innych blogerek.
Dziś mamy opowiedzieć o pielęgnacji ciała i twarzy, więc postanowiłam napisać o jesiennej rutynie.
Może zacznę od ciała, ponieważ tutaj nie robię nic odkrywczego. Staram się wykonywać peeling Tutti Frutti co najmniej raz w tygodniu, a w skórę wcieram balsam modelujący Aqua π Cosmetics, który posiada genialne działanie nawilżające. Nie lubię stosować olejków, kremów i innych smarowideł, więc na tym kończy się pielęgnacja całego ciała.
Przechodząc do twarzy, wiem że stosuję o wiele więcej produktów. Dawniej używałam masy średnich kosmetyków, lecz obecnie mam swoje perełki, które polecam z czystym sumieniem.
Jak wykonuję demakijaż? Dawniej używałam do pomocy oleju, lecz teraz sięgam po zwykłe chusteczki nawilżające w celu pozbycia się pomadek z ust, makijaż zmywam płynem micelarnym Garnier, a następnie oczyszczam skórę żelem Tołpa Green Matowienie, który skutecznie usuwa nadmiar sebum oraz inne pozostałości.
Często korzystam też z chusteczek peelingujących BeBeauty, które stosuję przed snem. Delikatne drapanie pobudza krążenie i mam wrażenie, że maseczki wnikają o wiele lepiej. Gdy mam ochotę na peeling, w ruch idzie diamentowy ścierak Organic Therapy, a twarz pryskam delikatną mgiełką odświeżająco- oczyszczającą marki Fitomed. Używam jej, ponieważ działa kojąco na naczynka oraz zmniejsza widoczność porów.
Czy już wspominałam, że kocham wszelkiego rodzaju mazidła do twarzy? Od ponad roku jestem zakochana w produktach Bani Agafii i szczególnie polecam wersję dziegciową oraz niebieską- oczyszczającą. W zależności od czasu i humoru szukam ukojenia w wersjach nawilżających i tonizujących. Gdy mam ochotę na coś mocniejszego, zwracam się w stronę czarnej maski Bielendy lub Avonu. Nie używam ich jednak za często, ponieważ delikatnie wysuszają, więc potrzebuję wtedy dobrego kremu.
Z nimi bywa różnie, ponieważ podczas chłodniejszych dni stawiam na Babydream Krem ochronny przed wiatrem i zimnem, który zabezpiecza moją wrażliwą twarz przed niepogodą. Produkt jest przeznaczony dla małych dzieci, ale moja cera aż prosi o taką ochronę. Jeśli na zewnątrz jest znośnie, wybieram Herba Care z dodatkiem zielonej herbaty. Jest on dedykowany dla posiadaczek cery tłustej i mieszanej, a delikatna konsystencja i boski zapach kuszą do użycia.
Moja pielęgnacja jest dość podstawowa i nie lubię udziwnień. Na razie jestem z niej zadowolona i moja cera nie narzeka.
Jak wygląda Wasza jesienna rutyna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.