Najbardziej cieszą mnie paczki niespodzianki, a ostatnio do mojego domu trafił zestaw 3 płukanek oraz gumeczki sprężynki, które rewelacyjnie trzymają moje długie i ciężkie pasma. Firma Delia zrobiła mi niesamowitą przyjemność, a jeszcze większą Weronice, która w przyszłości chce zostać fryzjerką.
Wprawdzie sama nie mam jasnych pasm, ale siostra jest ciemną blondynką, dlatego zdecydowała się na testy. Na pierwszy rzut poszła upragniona wersja różowa, ponieważ ostatnio włosy w odcieniu rose blond są prawdziwym hitem! To właśnie dziś skupię się na niej najbardziej.
Kuzynki korzystają z pozostałych dwóch i każda z nich jest zadowolona z rezultatu.
O płukance srebrnej:
Przepiękny, srebrzysty odcień na włosach blond, siwych lub rozjaśnianych
- Dodatkowa pielęgnacja włosów blond
- Eliminacja niechcianego, żółtego odcienia
- Piękny, srebrzysty połysk
- Delikatne rozświetlenie
- Do wielokrotnego użycia po każdorazowym myciu włosów
Produkt świetnie sprawdzi się do ochłodzenia rudych i żółtych tonów. Nadaje pięknego szarego blasku, który można stopniować w zależności od odcienia włosów oraz ilości dodanego produktu do wody. Dzięki niej można osiągnąć modny efekt szarych pasm.
Zauważyłam, że używają jej również osoby z ciemnymi włosami, aby ochłodzić ciepłe refleksy.
O płukance fioletowej:
Przepiękny, gołębi odcień na włosach blond, siwych lub rozjaśnianych
- Dodatkowa pielęgnacja włosów blond
- Eliminacja niechcianego, żółtego odcienia
- Piękny, gołębi połysk
- Delikatne rozświetlenie
- Do wielokrotnego użycia po każdorazowym myciu włosów
Wersja fioletowa tak samo jak szara niweluje niechciany odcień i pozostawia na pasmach jasny fiolet wpadający w szarość. Oczywiście mogą użyć jej również osoby z ciemnymi włosami.
O płukance różowej:
Szalony różowy odcień na włosach blond, siwych lub rozjaśnianych
- Nadaje włosom delikatny (lub nieco mocniejszy - Ty decydujesz!) różowy odcień.
- Eliminuje niechciany żółty odcień na włosach blond.
- Idealna na gorące lato i aby dodać koloru mroźnej zimie!
- Dodatkowo pielęgnuje włosy.
- Delikatnie rozświetla.
- Do wielokrotnego użycia po każdorazowym myciu włosów.
Przyszedł czas na prawdziwy hit. Buraczkowo różowa płukanka zrobiła szum wokół siebie i wcale się nie dziwię! Moja siostra jest zachwycona efektem, ponieważ bez ingerencji farby i fryzjera może cieszyć się różowym blondem, który jest ostatnio bardzo modny.
Opakowanie: Każda butelka o pojemności 200 ml została wykonana z ciemnego przeźroczystego plastiku, a na etykiecie znajdziemy między innymi informacje o składzie oraz proporcjach. Otwór opakowania jest dość mały, trzeba jednak uważać, aby nie ubrudzić przedmiotów znajdujących się obok miski z wodą.
Konsystencja: Produkt jest rzadki jak woda, ale posiada mocny pigment, który potrafi zabarwić wszystko wokół.
Efekt: Moja siostra jest ciemną blondynką z masą naturalnych pasemek, dlatego rezultat spodobał się w 100%. W świetle mienią się cudownym różowym blaskiem, a włosy są zdyscyplinowane i wygładzone.
U Werki róż chwycił całkiem mocno, produkt jest rewelacyjny zwłaszcza latem.
Rezultat można stopniować, wszystko zależy od ilości dodanego produktu.
Sposób wykonania: Weronice zależało na mocniejszym efekcie, dlatego do 2 litrów wody dodała prawie 3 łyżki płukanki. Następnie płukała pasma roztworem, a ja jej pomagałam.
Trwałość i wydajność: Czas utrzymywanie się jest sprawą indywidualną. Po kilku kąpielach róż staje się coraz jaśniejszy, aż w pewnym momencie przestaje być zauważalny. Jedno opakowanie starczy na wiele użyć, ponieważ dodajemy 1 miarkę do pojedynczego zabiegu.
Cena i dostępność: Kosmetyk można dostać w większości drogerii stacjonarnych i internetowych, a jej cena waha się w granicy 6-8 złotych.
Usuwanie roztworu z zabarwionej skóry: Przyznam, że na początku ubrudziłam sobie nią dłonie i obawiałam się mycia. Jednak po chwili delikatnego szorowania z dodatkiem mydła w płynie różowe plamki zniknęły.
Porady: 1. Płukankę odmierza się łyżką, więc najlepiej przygotować plastikową, którą po użyciu można wyrzucić.
2. Produkt Cameleo lubi farbować, dlatego nie polecam robić jej w wannie. Najlepiej postawić na miskę, a pod nią podłożyć stary ręcznik lub gazety.
3. Gdy barwisz całe włosy jak moja siostra, zabezpiecz skórę przy pomocy kremu.
4. Do zabiegu najlepiej przygotować sobie rękawiczki jednorazowe.
Podsumowanie: Uważam, że płukanka zadowoli osoby, które nie chcą używać zwykłych farb, a marzą o ciekawej i krótkotrwałej metamorfozie. Sądzę, że produkt świetnie sprawdzi się przy większych wyjściach oraz wakacyjnych festiwalach i koncertach.
Mogą wykorzystać ją również nastolatki, które marzą o różowych włosach, a rodzice nie wyrażają zgody na szamponetki i szampony koloryzujące.
Co sądzicie o płukankach? Używacie ich?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.