Mówią, że wygląd rąk zdradza wiek człowieka. Właśnie na nich widać pierwsze oznaki starzenia, a chyba nikt nie chce, aby wcześniej były pomarszczone i pełne przebarwień.
Codzienne prace domowe oraz przebywanie na słońcu mocno odbija się na stanie paznokci i dłoni. Te w rezultacie są łamliwe, rozdwojone i pozbawione blasku, skóra zaś jest sucha i ściągnięta. Latem należy zaopatrzyć się w krem z filtrem UV, który chroni przed szkodliwym promieniowaniem.
Przez bardzo długo nosiłam hybrydy, a w czerwcu podjęłam decyzję o ich ściągnięciu i kilku tygodniowym detoksie. Przez pierwsze dni nie mogłam się przyzwyczaić do krótkich i cienkich paznokci, więc zaopatrzyłam się w masę produktów, które były w stanie polepszyć ich stan.
Postanowiłam, że na czas wakacji zrezygnuję z kolorowych lakierów na rzecz odżywek, olejków i witamin.
Czwarte wyzwanie z portalem Trusted Cosmetics oraz Urodzianką jest świetną okazją do opisania moich faworytów, a całe podsumowanie wraz z efektami pojawi się za jakiś czas. Zobaczycie, że nie potrzeba kosztowanych preparatów, aby zachwycać zdrowym wyglądem.
Od dawna wiem, że najtańsze produkty potrafią zdziałać cuda. Po usunięciu hybryd udałam się do apteki, a następnie uzupełniłam kosmetyczkę w olejek rycynowy oraz witaminę A+E.
Od dawna wiem, że najtańsze produkty potrafią zdziałać cuda. Po usunięciu hybryd udałam się do apteki, a następnie uzupełniłam kosmetyczkę w olejek rycynowy oraz witaminę A+E.
O pozytywnym wpływie olejku dowiedziałam się kilka lat temu, gdy stosowałam go do rzęs i brwi.
Zazwyczaj wcieram go w płytkę, a ta z dnia na dzień zmienia się nie do poznania. Paznokcie w bardzo krótkim czasie wzmocniły się, a tym samym przestały się łamać. Mazidło kosztuje grosze, za opakowanie zapłaciłam około 3 zł, a buteleczka wystarczy na długo.
Kolejnym ulubieńcem są witaminy piękna, czyli A+E. Opakowanie kosztuje mniej więcej 5 złotych, a jedna kapsułka zawiera odpowiednią ilość płynu, który wystarcza do wtarcia w każdy paznokieć.
Dzięki nim płytka rośnie szybciej, jest odpowiednio nawilżona i błyszcząca.
Zawsze miałam problem ze skórkami, dlatego na ratunek przybył mi preparat firmy Delia, który je zmiękcza i ułatwia odsuwanie przy pomocy patyczka. Staram się ich nie wycinać, więc produkty tego typu są dla mnie wybawieniem. Uważam, że nigdy nie powinno ich zabraknąć w kosmetyczce.
Jakiś czas temu w Rossmannie kupiłam peeling do skórek i paznokci Wibo, który od pierwszego użycia stał się moim ulubieńcem. Nie tylko wyrównuje okolice wokół płytki, ale też je regeneruje i odżywia. Aloes zawarty w składzie jest odpowiedzialny za poziom nawilżenia. Przepiękny aromat sprawia, że używam go z nieukrywaną przyjemnością.
Już nie raz mówiłam, że nie przepadam za kremami do rąk, więc zastępuję je wspaniałą Biowazeliną.
Mazidło składa się z wielu olejków, które potrafią zdziałać cuda. W kilka chwil sucha i ściągnięta skóra zmienia się nie do poznania.
Produkt wchłania się natychmiastowo, nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy.
Postanowiłam również wypróbować odżywkę Golden Rose Black Diamond Hardener, która chroni paznokcie przed rozdwajaniem oraz łamaniem.
W moim koszyczku z pielęgnacją dłoni jak widać, znajdują się zwykłe produkty, które bez trudu można znaleźć w każdej drogerii i aptece. Poza odpowiednimi preparatami, warto zwrócić uwagę na swoją dietę i zaprzyjaźnić się z witaminami zawartymi w pożywieniu.
Zazwyczaj prace domowe wykonuję w rękawiczkach jednorazowych, staram się je chronić przed detergentami i nadmierną wilgocią.
Obecnie w salonach kosmetycznych przykłada się uwagę do pielęgnacji i dbania o dłonie. Można w nich wykonać między innymi kąpiel parafinową, masaż z peelingiem oraz profesjonalne malowanie.
Jestem ciekawa, jakich preparatów używacie.
Lubicie dbać o te części ciała?
Paznokcie zdecydowanie trzeba regularnie pielęgnować - brak ich pielęgnacji sprawi, że zaczną wyglądać krzywo i mizernie.
OdpowiedzUsuń