Ostatnio opowiedziałam Wam o deserowym peelingu do ciała, ale w swoich zbiorach mam także dwie maski do włosów. Jedną już niemal wykończyłam, dlatego postanowiłam napisać recenzję.
Na samym początku wypróbowałam wersję z bananem i awokado, czyli składnikami, które uwielbiają moje pasma.
O produkcie:
Maska do włosów Bananowe awokado:
- odżywia
- przywraca włosom piękny połysk
- nawilża
- ułatwia rozczesywanie
- nadaje zadbany wygląd włosów
Maska do włosów Bananowe awokado to produkt, który doskonale nawilża włosy, zapewnia im witalność i uwodzicielskie piękno.
Olej z awokado głęboko odżywia i przywraca włosom zdrowy połysk i naturalne piękno. Oliwa z oliwek utrzymuje wilgoć w środku, dzięki czemu włosy stają się gładkie i miękkie jak jedwab. Pachnący banan wyrównuje powierzchnię włosów, zapewniając łatwe rozczesywanie i zadbany wygląd.
Opakowanie: Plastikowy pucharek o pojemności 220ml ma niesamowicie apetyczną szatę graficzną i wygląd ogólny. Podoba mi się sposób ułożenia maski, dzięki czemu całość wygląda jak przepyszny deser lodowy lub pudding.
Plusem jest również estetyczna, papierowa przepaska, która chroni produkt przed niechcianym otwarciem w sklepie. Niestety opakowanie samo w sobie nie nadaje się do przewożenie w kosmetyczce, ponieważ plastikowe wieczko jest dość cienkie i cała zawartość mogłaby się wylać.
Zapach: Czy pamiętacie może zapach słynnej bananowej maski Kallos? Ten jest o wiele lepszy! Słodziutki aromat banana jest obłędny, bardzo naturalny. Soczysty, owocowy zapach maski pozostaje wyczuwalny na pasmach po ich wyschnięciu. Wiem, że nie każdy przepada za nutami awokado, spokojnie, wcale go nie czuć.
Konsystencja: Nawet nie wiecie, jak żal mi było zniszczyć ten genialny wygląd mazidła. Zielona maska jest niezwykle kremowa i mięciutka, świetnie rozprowadza się po pasmach, a przy tym ich nie obciąża oraz nie sprawia problemów podczas zmywania. Konsystencja jest przyjemna, dzięki czemu często korzystałam z dobrodziejstw produktu.
Działanie: Już od pierwszego użycia można zauważyć sporą różnicę. Po pierwsze, włosy po wyschnięciu są o wiele gładsze, pozostają zdyscyplinowane, przestają się puszyć i wywijać. Moim zdaniem, prezentują się tak jak po zabiegu laminowania, przypominają piękną, sypką taflę.
Maska bananowa z dodatkiem awokado wydobywa blask, pasma wyglądają jak po porządnym zabiegu odżywczo-nawilżającym.
Cena i dostępność: Za kosmetyk zapłaciłam mniej niż 10 zł w sklepie Ekobieca, na razie maska jest niedostępna w innych drogeriach.
Podsumowanie: Jestem pozytywnie zaskoczona tak porządnym rezultatem. Sądzę, że produkt jest cudownym rozwiązaniem dla osób, które jak ja o tej porze roku zmagają się z niesfornymi włosami, które potrzebują ratunku. Maska dostarcza im substancji odżywczych, dzięki czemu niestraszne mi chłodny i suche, ciepłe powietrze w pokojach.
Lubicie owocowe kosmetyki?
Jaka maska obecnie jest Waszą ulubioną?
*wpis nie jest sponsorowany.
Te maski można też kupić w Tesco, ostatnio kupiłam dwie, ale jeszcze nie używałam. :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć,dopisałam o tym na Instagramie
UsuńWidok jest super, faktycznie nic tylko zjeść :)
OdpowiedzUsuńO tak, wygląda jak deser.
UsuńWygląda jak lody :) Dobrze że się spisała :)
OdpowiedzUsuńMożna się nieźle pomylić 😊
UsuńCzadowo wygląda :D, no i w dodatku działa, pachnie, czego chcieć więcej!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Jest rewelacyjna i tania.
Usuńjeju wyglądaja jak lody:D
OdpowiedzUsuń