Na początku stycznia zamówiłam mojej siostrze zestaw pięciu masek od Fitokosmetik, gdy zaczęła ich używać, pozazdrościłam jej i sama zamówiłam kilka sztuk dla siebie. Na samym początku zdecydowałam się na wypróbowanie wersji oczyszczającej z dodatkiem jogurtu i cytryny. Potrzebowałam natychmiastowego oczyszczenia i odświeżenia skóry, czy produkt był wart zakupu?
O produkcie:
Naturalna, delikatna formuła maseczki odświeża, koi skórę, zmniejsza pory, zapobiega powstawaniu zaskórników, pozostawia skórę matową bez tłustego połysku.
Jogurt doskonale odżywia, nawilż i odmładza, a sok z cytryny eliminuje niedoskonałości i przebarwienia, działa antybakteryjnie i odświeżająco.
Efekt stosowania maski to czysta, świeża, matowa skóra bez tłustego połysku i zaskórników.
Skład: Aqua, Melissa Water (wywar z melisy), Oat Oil (olej z owsa), Sesamum Indicum Oil (olej sezamowy), Caprylic/Capric Triglycerides, Glycerin, Glyceryl Monostearate, Citrus Limon Fruit Extract (ekstrakt z cytryny), Yogurt Powder (jogurt w proszku), Hydrolyzed Wheat Protein (hydrolizat protein pszenicy), Glyceryl Stearate, Xanthan Gum, Acrylates/Vinyl Isodecanoate, Crosspolymer, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.
Opakowanie: Saszetka o pojemności 25 ml ma przyjemną, kolorową szatę graficzną. Już nie raz powtarzałam, że barwne opakowania przyciągają mój wzrok i po części zachęcają do zakupu. Z racji tego, że na opakowaniu znajdziemy napisy w języku angielskim, z tyłu została umieszczona naklejka z polskimi objaśnieniami.
Zapach: Ogromnym plusem produktów Fitokosmetik jest ich aromat. Piękny, słodkawy, a zarazem świeży zapach maski pieści zmysły, pozwala się zrelaksować. Kwiatowe nuty zapachowe zdecydowanie przypadły mi do gustu.
Konsystencja: Po otwarciu saszetki ujrzałam jasną maseczkę, która kolorem i konsystencją przypomina cytrynowy jogurt naturalny. Konsystencja jest bardzo leciutka, bezproblemowo rozprowadza się na twarzy, a do tego nie sprawia kłopotów podczas zmywania. Produkt jest niesamowicie wydajny, ponieważ jedna saszetka starcza mi aż na 4 użycia, sądzę, że jest to rewelacyjny wynik.
Działanie: Przyjemna, delikatnie schłodzona maseczka cudownie koi (szczególnie naczynka oraz niedoskonałości) i odpręża, skóra po usunięciu mazidła była widocznie odprężona i odświeżona. Kosmetyk poza skutecznym odżywieniem ładnie oczyścił cerę, a do tego rozjaśnił przebarwienia. Napięta i jędrniejsza skóra jest pełna blasku, dla mnie efekt jest satysfakcjonujący. Myślę, że maseczkę pokochają osoby, która jak zmagające się z błyszczeniem w strefie T, ponieważ produkt matuje skórę, ale jej nie przesusza i nie podrażnia.
Cena i dostępność: Produkt jest tani, za saszetkę zapłacimy 4-5 zł, czyli jeden zabieg domowego spa kosztuje nas lekko ponad 1 zł. Mazidła można dostać w wielu drogeriach internetowych i niektórych sklepach stacjonarnych zaopatrzonych w rosyjskie kosmetyki.
Podsumowanie: Szczerze? Nie liczyłam na tak przyjemny efekt. Nie mogłam uwierzyć, że skóra po umyciu była tak ładnie rozjaśniona, a zarazem nawilżona. Do kolejnego zakupu zachęca mnie również zapach i wydajność, będę do niej wracała.
*wpis niesponsorowany.
Bardzo fajny i z tego co widzę skuteczny produkt :)
OdpowiedzUsuńO tak, jedna z najlepszych masek matujacych.
UsuńMyślę, że przy mojej cerze mogłaby się sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra ma cerę mieszaną ze skłonnością do powstawania niedoskonałości i jest z niej bardzo zadowolona.
UsuńCiekawe kosmetyki testujesz :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :) staram się zawsze wybierać niepopularne kosmetyki, które w sieci nie mają wielu recenzji.
Usuń