Jak już wiadomo, słońce jest potrzebne, ponieważ między innymi dostarcza do naszego organizmy witaminę D oraz zapobiega depresji. Człowiek nabiera energii, cieszy się wakacjami, ale niekiedy zapomina o odpowiedniej ochronie, której efektem jest poparzenie lub zaczerwienienie skóry.
Fanką opalania nie jestem, unikam słońca w godzinach, kiedy najbardziej operuje i staram się stosować kosmetyki ochronne. Niestety nie zawsze jestem w stanie odpowiednio zabezpieczyć ciała i włosów, dlatego po spędzonym dniu na zewnątrz używam kilku produktów, które pomagają mi w nawilżeniu i zregenerowaniu tych regionów.
Wakacyjny poradnik powstał ze względu na ciekawy projekt, który organizuje portal Trusted Cosmetics oraz blogerka Urodzianka.
Oparzenie słoneczne są bardzo nieprzyjemne, powodują ból i pieczenie. Skóra przez cały czas jest ciepła i pojawia się na niej czerwony rumień, niekiedy również ukazują się bolesne bąble i łuszczenie skóry.
Jako mała dziewczynka byłam strasznym urwisem i wszędzie było mnie pełno. Całe dnie spędzałam na zewnątrz, a mama lub babcia smarowały mnie potem zimnym kefirem, lub maślanką. W ruch szedł również chłodny, zwilżony ręcznik oraz sok z aloesu, który przynosił ulgę. Na bolące oczy pomagały torebki herbaty rumiankowej, która działała kojąco.
Po dniu spędzonym na zewnątrz chwytam za serum morelowo-czekoladowe marki Bingospa, które świetnie nawilża i regeneruje.
Już po raz drugi w moim zestawieniu pojawia się aloesowa mgiełka SunOzon, która jest bezkonkurencyjna. Dzięki wysokiej zawartości aloesu skutecznie koi i chłodzi. Używam jej niemal codziennie, ponieważ wchłania się ekspresowo, a do tego ma niesamowicie przyjemny zapach.
Ostatnio dzięki kuzynce zamówiłam mgiełkę marki Avon z cudownymi drobinkami, która nie tylko nawilża, ale podkreśla opaleniznę i sprawia, że skóra jest jedwabiście miękka i promienna.
Moim bezkonkurencyjnym faworytem jest olej kokosowy, który jest wszechstronny. Swoje zastosowanie znajduje zarówno w kuchni, jak i kosmetyce. Nie lubię balsamów do ciała, zawsze wybieram produkty naturalne, które nawilżają moją przesuszoną skórę. Latem jej stan jest nie do zniesienia, więc ukojenia szukam w olejach. Jak już wspomniałam, produkt posiada silnie nawilżające właściwości, a do tego jest skuteczny i wspomaga leczenie ran, oparzeń i innych problemów skórnych.
Kokosowe pomocnik rozpuszcza się w kontakcie z ciepłym ciałem, dlatego łatwo się rozsmarowuje i wchłania. Używam go również do pielęgnacji włosów, które szczególnie o tej porze roku są przesuszone i wołają o pomoc.
Dzięki pielęgnacji pasma stają się błyszczące i zdrowe. Są miękkie i gładkie, a do tego lepiej się układają.
W mojej kosmetyczce znalazł miejsce olejek Intensiv od Isany do długich włosów, który chroni je przed wysoką temperaturą i zniszczeniami. Uważam, że jego działanie jest rewelacyjne, końcówki są zdrowe i zdyscyplinowane.
Bardzo często sięgam po treściwy i cenny olej avocado, który przede wszystkim jest dedykowany dla osób, które zmagają się z suchym ciałem, egzemami i łuszczycą. Dzięki wyjątkowemu składowi i wysokiej zawartości witaminy A i E jest naturalnym środkiem ochronnym przed promieniowaniem UV. Częste smarowanie się olejem potrafi zdziałać cuda, gdyż skóra nabiera miękkości i odpowiedniego poziomu nawilżenia.
Jak dbacie o swoje ciało i włosy po opalaniu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.