Byłam niesamowicie zawiedziona, gdy dowiedziałam się, że mój ulubiony sklep kosmetyczny wycofuje hybrydy ArtLak. Kosztowały niewiele, ale u mnie się sprawdzały rewelacyjnie.
Na szczęście kuzynka oznajmiła mi, że wprowadzono nowy produkt artVital, który tam kosztował aż 15zł. No nie byłam jakoś przekonana do nich i na początku kupiłam piękną czerwień i jasne złoto.
Zaryzykowałam i co? Dosłownie je pokochałam, za konsystencję, kolor i pigmentację.
Na allegro można je dorwać już od 4,95zł, więc żal nie kupić. Tak więc zamówiłam aż 9 odcieni, które są przepiękne.
Hybrydy umieszczone są w czarnych buteleczkach o pojemności 6ml. Każda buteleczka posiada swój numerek, więc z latwością znajdziemy poszukiwany produkt. Lakiery są wypełnione niemal do końca, więc producent nie oszczędza i nie oszukuje klientów.
Posiadają giętki, szeroki pędzelek, którym maluje się jak marzenie. Ładnie dociera do każdego miejsca i nie pozostawia smug.
Lakiery mają przyjemną, lekko gęstą konsystencję. Taką właśnie lubię najbardziej, ponieważ produkt nie spływa oraz się nie kurczy.
W lampie UV zastygają w ciągu 120sekund niezależnie od koloru. Muszę pochwalić je również za pigmentację, która wg mnie jest rewelacyjna. Niektóre odcienie są w stanie pokryć płytkę już po pierwszej warstwie. Dzięki temu paznokcie wyglądają naturalnie i nie mają grubych, nabudowanych warstw.
Produkt artVital usuwam przy pomocy pilniczka, ponieważ nie lubię maczać się w acetonie. Bardzo ładnie się ścierają i nie odbarwiają płytki.
Co z trwałością? A to, że wyglądają idealnie nawet po miesiącu! Nadal są błyszczące, nie odbarwiają się i nie odpryskują. Jedynym minusem jest odrost, który jest nieunikniony.
Firma wprowadziła szeroką gamę kolorów i uważam, że na głowę biją wszelkie Semilaki i Silcare. Znajdziemy tam piękne brokaty, pastele, odcienie metaliczne, perłowe i neonowe.
Jestem nimi naprawdę zauroczona i uważam, że są warte uwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.