poniedziałek, 29 października 2018

Czy polubiłam produkty marki Deborah Milano? Recenzja mascary 24 Ore Instant Maxi Volume

Muszę przyznać, że dość długo zwlekałam z wypróbowaniem kosmetyków Deborah Milano. Wielokrotnie przeglądałam asortyment szafy w drogerii, lecz nie wiedziałam, na co się zdecydować. Kusiły mnie podkłady i lakiery do paznokci, jednak ostatecznie w moje dłonie trafił zestaw, mowa o błyszczyku (już wcześniej doczekał się recenzji) i tuszu do rzęs.


O produkcie:
24 Ore Instant Maxi Volume z rewolucyjną formułą zapewnia fenomenalną objętość od nasady same końce. Długotrwała formuła bogata w pigmenty ma zapewnia spektakularny efekt. Wzbogacona ultralekkimi, cienkimi włóknami, które natychmiastowo zwiększają objętość, długość i podkręcenie rzęs oraz mikrocząsteczki krzemu, które zapewniają pełniejsze i zdrowsze rzęsy. Delikatna, miękka szczotka maxi dozuje idealną ilość tuszu, dzięki czemu każda pojedyncza rzęsa jest równomiernie pokryta, co ułatwia jej nakładanie i sprawia, że rzęsy niesamowicie przyciągające wzrok.

Opakowanie: Metaliczna, złota tubka wykonana z porządnego plastiku robi wrażenie i przyciąga wzrok.
Podoba mi się dbałość o szczegóły, moim zdaniem całość wygląda elegancko i schludnie. Szata graficzna jest minimalistyczna, składa się z czarnych napisów oraz naklejki z informacjami o maskarze.

Szczoteczka: Niechętnie muszę stwierdzić, że mam mały problem z aplikatorem. Zacznijmy od tego, że otwór opakowania jest za szeroki i przed każdym użyciem muszę wycierać szczoteczkę, aby nie posklejać rzęs. Jak możecie zauważyć, szczotka, a właściwie szczota jest imponujących rozmiarów. Należy być ostrożnym, aby nie ubrudzić górnej i dolnej powieki, dlatego nie polecam używać aplikatora, jeśli mamy piękny, złożony makijaż.

Konsystencja/kolor/pigmentacja: Mocna czerń na początku była dość mokra, z czasem stała się przyjemniejsza i mniej problematyczna. Tusz równomiernie rozkłada się na włoskach, nie skleja ich, a do tego szybko zastyga.

Działanie: Na żywo rzęsy zamieniają się w piękną firankę. Maskara pięknie podkreśliła moje krótkie rzęsy, zdecydowanie je wydłuża i podkręca, rezultat przypadł mi do gustu.

Trwałość: W ciągu dnia produkt nie kruszy się i nie odbija, dzięki czemu unikniemy efektu pandy. Przestrzegam jednak, że nie sprawdzi się u osób, które zmagają się z łzawiącymi oczami (lub podczas deszczowych dni), ponieważ tusz może się rozmazać.

Cena i dostępność: W cenie regularnej produkt kosztuje ok. 50 zł, jednak często można spotkać go na promocji w drogeriach zaopatrzonych w markę Deborah Milano.

Podsumowanie: Byłam zachwycona od pierwszego użycia, sądzę, że rezultat jest naprawdę przyjemny. Produkt nie sprawia kłopotów podczas zmywania oraz nie podrażnia oczu, jedynym minusem w moim przypadku jest spora szczota, muszę nauczyć się jej obsługi.

Miałyście styczność z kosmetykami Deborah Milano?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.