Co kilka miesięcy powracam do balsamów regenerujących. Zazwyczaj zamawiałam produkty Babuszki Agafii, lecz tym razem chciałam wypróbować mazidło marki Natura Siberica.
Takie perełki można oczywiście zamówić w sklepie EtnoSpa, który posiada ciekawą gamę kosmetyków oraz atrakcyjne ceny.
O produkcie:
Regenerujący balsam do włosów potrzebujących regeneracji, odżywienia i nawilżenia pochodzi z limitowanej serii Natura Sibercia Loves Estonia.
Balsam do włosów Natura Siberica Loves Estonia został stworzony z ekstraktu z bławatka, który stymuluje i pobudza mieszki włosowe do wzrostu, nie podrażnia delikatnej skóry głowy, sprawia, że włosy są gęstsze, zdrowsze, zregenerowane, prowitaminy A i E dostarczają skórze głowy i włosom bogactwo witamin, malina moroszka pobudza cebulki włosowe do wzrostu, regeneruje i odbudowuje suche końcówki włosów oraz uszkodzoną strukturę włosów, kwas cytrynowy i jabłkowy nadaje włosom połysk, blask oraz zwiększa objętość włosów. Balsam, dzięki delikatnej formule nie obciąża włosów, ułatwia rozczesywanie, odbudowuje zniszczone, suche, osłabione włosy i końcówki, odżywia i nawilża włosy, sprawia, że włosy są pełne blasku, naturalnej objętości i odzyskują zdrowy wygląd. Balsam nie zawiera SLS i parabenów.
Dla uzyskania lepszych efektów, polecamy używać balsam regenerujący Natura Siberica Loves Estonia wraz z szamponem regenerującym Natura Siberica Loves Estonia oraz maską do włosów regenerującą Natura Siberica Loves Estonia.
Stosowanie: Balsam nanieść na mokre czyste włosy na całej długości, pozostawić na 1-2 minuty, następnie zmyć wodą.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Bis-Cetearyl Amodimethicone, Phospholipids, Glycine Soja Oil, Glycolipids, Glycine Soja Sterols, Benzyl Alcohol, Cetyl Esters, Behentrimonium Chloride, Lauryl Glucoside, Guar Hydroxypropyltrimonum Chloride, Cetrimonium Bromide, Centaurea Cyanus Flower Water*, Glycerin, Rubus Chamaemorus Fruit Extract, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid, Limonene, Hexyl Cinnamal, Linalool.
Niesamowicie podoba mi się szata graficzna 400 ml, niebieskiej butli. Opakowanie posiada zamknięcie typu PRESS, które jest niezwykle poręczne, szczególnie gdy mamy mokre dłonie.
W środku znajduje się balsam o średniogęstej konsystencji i białym zabarwieniu. Z łatwością nakłada się go na włosy, nie spływa i nie sprawia kłopotów podczas zmywania.
Używam go 2 razy w tygodniu i uważam, że kosmetyk jest wydajny i wystarczy mi na dłuższy czas.
Warto wspomnieć również o czystym, przyjemnym i świeżym aromacie, który umila zabiegi upiększające. Szkoda jednak, że nie pozostaje wyczuwalny po spłukaniu.
Po obcięciu moje pasma odżyły, dodatkowo zapragnęłam je dopieścić mazidłem. Jak wyszło?
Kosmetyk bardzo pomaga mi w wygładzeniu i rozplątaniu długich pasm, podczas mycia są rozdzielone i śliskie. Wreszcie nie mam problemów z ich rozczesywaniem.
Gdy wyschną, mogą zauważyć ich cudowny blask oraz przyjemną miękkość. Nabierają lekkości, sypkości i gładkości. Końce są dociążone i miłe w dotyku.
Moje włosy nie są wymagające, więc polubiłam działanie balsamu. U mnie spisuje się na +5.
Duża butla kosztuje w granicy 15-17 zł i można dostać ją np. w sklepie EtnoSpa.
Lubicie zagraniczne kosmetyki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.