Wczoraj jak już wiecie przyszła do mnie paczuszka i musiałam wypróbować algi z acerolą.
Można je dostać w sklepie Estien link tutaj Klik klik klik
Kosztuje tylko 13zł za 30g opakowanie.
Algi są doskonałe do cery wrażliwej i ze skłonnościami do pękających naczyniek. Produkt powstał na bazie dojrzewających w słońcu owoców wiśni Acerola (Malpighia glabra), które są najbogatszymi w witaminę C owocami na świecie. Warto zauważyć, że wiśnia Acerola dostarcza 30 razy więcej witaminy C niż cytryna. To produkt niezastąpiony w walce z tzw. pajączkami.
Co ma robić maska z alg?
Działanie maseczki Acerola
- wzmacnia sieć naczyń krwionośnych, stymuluje krążenie krwi co łagodzi podrażnioną skórę, rumienie
- wygładza skórę, zwalcza oznaki zmęczenia, stresu
- dotlenia skórę, co pomaga usuwać toksyn
- odmładza i dodaje skórze witalności
- hamuje i redukuje efekty starzenia się skóry
Opakowanie:
W okrągłym białym pudełeczku o poj. 30g znajduje się jasno różowy proszek. Zamknięte za wieczko.
Na opakowaniu znajduje się przyklejona karteczka z składem, nazwą.
Konsystencja:
Proszek ma konsystencje sypką, bez grudek. Łatwo nabrać i wsypać do miseczki.
Po przygotowaniu maski ma konsystencje budyniu. Nakłada się na twarz bezproblemowo, nie spływa.
Po zrobieniu maski trzeba ja szybciutko nalozyć na twarz żeby nie stwardniała.
Kolor:
Proszek ma kolor jasno różowy, zaś maska nabiera koloru zmienia się w różową :) Taki malinowy budyń :D Gdy wyschnie na brzegach może mieć lekko biały kolor.
Zapach:
Proszek ma delikatny niemal nie wyczuwalny zapach, maska jakby zmienia zapach pachnie owocowo, przyjemnie :)
Czas schnięcia:
Maskę trzymałam na twarzy 20minut i w zupełności wyschła. Można ją było bez problemu ściągnąć płatami niczym maseczki peel off.
Działanie:
Gdy ściągnełam maseczke byłam bardzo zdziwiona.
Twarz była oczyszczona, niesamowicie miękka i widać było nawilżenie. Twarz nie jest podrażniona nie ma uczucia ściągnięcia. Tyle pozytywów przy pierwszym stosowaniu ciekawe co będzie po 6tygodniach :)
Uwagi:
Maskę należy kłaść o grubości min. 2mm bo jeśli gdzieś jest położone cieniej nie ściągniemy jej jak plastra a pokruszy się.
Na brodzie położyłam właśnie mniej niż na reszcie twarzy przez co szybcij wyschła i lekko się pokruszyła. Z reszty twarzy ściągnełam niczym plaster.
Jak robię maskę i co jest potrzebne?
Maseczkę robię w małej szklanej miseczce. 2-3łyżeczki alg i 2x więcej wody.
Czyli 3łyżeczki alg 6łyżeczek wody.
Mieszamy patyczkiem szybciutko aby nie było grudek.
Maskę nakładam specjalnym pędzelkiem do tego przygotowanym.
Jestem bardzo zadowolona z działania juz po 1 użyciu.
Czekam niecierpliwie na więcej efektów.
Robicie maski same czy może wolicie gotowe?
To moje 2 podejście do masek.
Pierwsze było z algami z Biedronki więc pewnie też napiszę recenzje i porównam po pewnym czasie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.