W 80% zakup malowideł i pielęgnacji jest spowodowany pozytywnymi i ciekawymi recenzjami. Już nie raz byłam zawiedziona danym produktem, ponieważ u mnie się nie sprawdził. Nie ukrywam rozczarowania, dlatego że u innych kosmetyki spisywały się na 5+, a u mnie leżały porzucone w kącie.
Które "słynniejsze" produkty nie wkupiły się w moje łaski?
Maska drożdżowa Bani Agafii- otwarłam ją ponad rok temu i przez długi czas leżała użyta kilka razy. Nie zachwyciła mnie, a do tego przeszkadzała mi rzadka i problematyczna konsystencja. Jedynie do gustu przypadł mi śliczny zapach.
Tusz Lovely Pump Up- byłam nim zachwycona, dopóki nie spotkałam jego "żółtego bliźniaka" od Miss Sporty. Otrzymany efekt na rzęsach jest przyjemny, lecz kosmetyk bardzo szybko zasycha w opakowaniu, a do tego osypuje się. Nie ukrywam, że nie są to pożądane właściwości.
Tusz Avon SuperShock- kolejny "pewniak", który wyrzuciłam do kosza po dwóch użyciach. Miał zapewniać cudowny wachlarz rzęs, a ja wyglądałam jak po bitwie w Rossmannie o ostatni zestaw K-lips. Niemiłosiernie się osypywał, a do tego podrażnił moje oczy.
Tusz L'Oreal False Lash Wings- kupiłam go za namową znajomej, ponieważ rzęsy miały wyglądać jak po Photoshopie, a wyglądały jak pajęcze łapki. Dałam mu ponownie szansę po paru dniach, bo myślałam, że w tym czasie konsystencja ulegnie zmianie. Okazało się inaczej, a do tego miałam wrażenie, że osłabił i tak krótkie i rzadkie włoski.
Lakiery Hybrydowe Semilac- nie rozumiem ich fenomenu. Poza ładnymi odcieniami nie wyróżniają się dosłownie niczym. Trwałość dość średnia, a nie wspomnę już, że produkty tej marki często uczulają.
Paleta cieni Sleek Oh So Special- na początku wspomnę, że kocham cienie Sleek, lecz ta paleta nie przypadła mi do gustu. Nie mam pojęcia czy to wina partii, ale pigmentacja była naprawdę średnia.
Dwufazowy płyn do demakijażu oczu Ziaja De-makijaż- firma ma świetne produkty i często ich używam, lecz ten płyn w moim przypadku był pomyłką. Nie poradził sobie ze zmyciem makijażu, a do tego miałam wrażenie, że widzę przez mgłę.
Podkład Revlon ColorStay- ale jak to! Przecież to totalny hit! Owszem, ale z czasem doszłam do wniosku, że nie wiem, o co tyle hałasu. Jest trwały to fakt, lecz niekiedy potrafi utworzyć "efekt ciasta" na twarzy, a do tego jest dość ciężki. Krycie też należy do średnich i często mieszałam go z innym podkładem, aby otrzymać przyjemny efekt.
Jakie kosmetyki również u Was nie zrobiły wrażenia, chociaż były zachwalane?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.