niedziela, 20 stycznia 2019

Co sądzę o zestawie pielęgnacyjnym od Nature Queen?

Jakiś czas temu w moje ręce wpadł zestaw pielęgnacyjny od Nature Queen. Firmę kojarzyłam, lecz do tej pory nie miałam okazji poznać asortymentu, więc byłam przeszczęśliwa, gdy po raz pierwszy zabrałam się do testów. Jako właścicielka skóry wrażliwej i naczynkowej, zawartość bardzo przypadła mi do gustu, idealnie wpisała się w moją pielęgnację.

O produkcie:
Jeżeli zauważyłaś, że Twoja skóra:
- posiada małe oznaki popękanych naczynek,
- wysyła sygnały o stanie zapalnym, takie jak miejscowe zaczerwienienia,
- w miarę upływu czasu staje się coraz bardziej sucha,
- małe podrażnienia pozostawiają na niej długotrwałe efekty,
- widoczne są pierwsze oznaki cellulitu,
- pierwsze oznaki zmarszczek rujnują Twoje samopoczucie

Zestaw Pielęgnacyjny pomoże:
- oczyścić głęboko skórę, dzięki czemu pozbędziesz się toksyn
- wyeliminować popękane naczynka,
- złuszczyć martwy naskórek,
- nawilżyć skórę, dzięki czemu pozbędziesz się pierwszych zmarszczek,
- uelastycznić skórę, dzięki czemu stanie się mniej wrażliwa na działanie zewnętrznych czynników 
- zyska zdrowy koloryt

Zestaw zawiera:
- Glinkę białą,
- Olejek Eteryczny pomarańczowy,
- Olej Makadamia,
- Hydrolat z Oczaru Wirginlijskiego.


Kilka słów o hydrolacie:
Opakowanie: Szklana butelka wyprodukowana z ciemnego szkła posiada poręczny i higieniczny atomizer, opakowanie o pojemności 100 ml posłuży nam spokojnie na kilka tygodni. Szata graficzna jest prosta i czytelna, na etykiecie znajdziemy najważniejsze informacje o kosmetyku.

Zapach: Lekko ziołowy, roślinny aromat jest całkiem przyjemny. Jest on na tyle delikatny i subtelny, że po chwili przestaje być wyczuwalny.

Konsystencja: Oczywiście kosmetyk ma postać płynną, bardzo szybko wnika w głąb skóry. Nie pozostawia oczywiście lepkiej czy tłustej warstwy.

Działanie: Hydrolat stosuję jako tonik lub dodatek do maseczek z glinki. Produkt świetnie radzi sobie z niedoskonałościami, ponieważ w ekspresowym tempie je wysusza i przyspiesza gojenie, a dodatkowo niweluje produkcję sebum w strefie T. Kosmetyk ładnie odświeża skórę, a dodatkowo chroni ją przed wolnymi rodnikami. Nie zauważyłam, aby produkt przesuszał lub podrażniał, spisuje się na 6 w przypadku mojej mieszanej cery, która w dodatku jest wrażliwa i naczynkowa.


Kilka słów o oleju makadamia:
Opakowanie: Mała, szklana butelka o pojemności 30 ml została zaopatrzona w pompkę, która działa bez zarzutu. Szata graficzna tak jak w przypadku hydrolatu jest prosta.

Zapach: Po wyciśnięciu oleju z opakowania nie czuję absolutnie nic, chociaż podczas rozsmarowania wyczuwam orzechową nutę.

Konsystencja: Jestem zaskoczona, że olej jest dość lekki i rzadki. Całkiem szybko wchłania się w głąb skóry. Pozostawia on delikatnie wyczuwalną warstwę na skórze, jednak nie jest ona przesadnie tłusta czy lepka.

Działanie: Olejek fantastycznie nawilża, jest rewelacyjnym dodatkiem do masek, kremów czy mieszanek do olejowania włosów. Działanie nawilżające docenia w szczególności moja skóra, która o tej porze jest mocno przesuszona. Kosmetyk odżywia i pielęgnuje, nie zapycha i nie uczula.


Kilka słów o glince:
Opakowanie: Plastikowy słoiczek o pojemności 100 ml jest niezwykle poręczny, spisuje się lepiej od foliowych woreczków. Pod wieczkiem znajdziemy dodatkową nakładkę, która chroni produkt przed wilgocią i wysypaniem. Szata graficzna jest prosta i schludna.

Zapach: Typowy zapach glinki można urozmaicić olejkiem aromatycznym, ja jednak nigdy tego nie robię, ponieważ zawsze dodaję zwykły olej np. macadamia, z pestek arbuza czy malin.

Konsystencja: Kosmetyk został genialnie zmielony, dlatego po dodaniu płynu mogę otrzymać jednolitą maź bez grudek. Mazidło rewelacyjnie rozprowadza się po skórze, co jakiś czas muszę pryskać je hydrolatem lub wodą, aby nie stwardniało. Biała glinka nie sprawia problemów podczas zmywania.

Działanie: W przypadku moich naczynek, produkt jest dobrany idealnie. Biała glinka sprawdzi się u skóry wrażliwej, naczynkowej i dojrzałej. Kosmetyk ładnie oczyszcza skórę, po zabiegu jest promienna, rozświetlona i ładnie napięta. Zmatowiona twarz wygląda zdrowo, małe niedoskonałości są złagodzone, a tym samym skóra szybciej się regeneruje.


Kilka słów o olejku aromatycznym:
Opakowanie: Malutka buteleczka z subtelną szatą graficzną posiada specjalną zakrętkę, która chroni opakowanie przed otwarciem przez dzieci, sama zawsze musiałam się z nią siłować. Mały aplikator dozuje pojedyncze kropelki.

Zapach: O mamooo!!! Mocny, bardzo intensywny zapach soczystej, świeżej pomarańczy jest cudowny. Mam wrażenie, że podczas otwierania butelki obieram najsłodszy owoc na świecie. Olejku używam wyłącznie do aromaterapii, czuć go w całym domu. Aromat jest niesamowicie relaksujący i odprężający, jestem nim oczarowana.

Konsystencja: Płyn o wodnistej, pomarańczowej konsystencji jest naprawdę mocny, wystarczy kilka kropelek, aby otoczyć się cudowną, pachnącą chmurką.

Podsumowanie/cena/dostępność: Kosmetyki Nature Queen można zakupić w sieci, a sam zestaw kosztuje tylko 59 zł. Sądzę, że świetnie nada się na prezent dzięki estetycznemu, papierowemu opakowaniu. Działanie kosmetyków jest jak najbardziej w porządku, moja wrażliwa cera jest zachwycona i wypielęgnowana.

Znacie produkty firmy Nature Queen?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.