Od kiedy tylko pamiętam, zawsze używałam korektora w płynie od Eveline. Z czasem jednak przestał mi odpowiadać, dlatego szukałam godnego zastępcy, który zadowoli mnie w 100%. Tak przez przypadek trafiłam na produkt MOIA, który kosztował mnie grosze na promocji.
O produkcie:
Korektor rozświetlający. Maskuje niedoskonałości skóry, oznaki zmęczenia, cienie pod oczami i przebarwienia.
Opakowanie: Plastikowa buteleczka o pojemności 10 ml została zaopatrzona w aplikator, który jest identyczny jak ten od błyszczyków. Lekko ścięta gąbeczka jest mała i precyzyjna. Szata graficzna jest minimalistyczna, sądzę, że nie do końca zwróciłabym na niego uwagę w drogerii.
Odcień: Jestem szczęśliwą posiadaczką korektora o numerze 1, który jest najjaśniejszy i wpada w żółte tony. Produkt nie ciemnieje po nałożeniu. Kosmetyk można dostać w 3 różnych kolorach, dostępna jest także wersja zielona, która kryje zaczerwienienia.
Trwałość: Jestem pozytywnie zaskoczona, że produkt w idealnym stanie utrzymuje się przez większość dnia. Nawet po wielu godzinach kosmetyk nie roluje się, nie ściera i nie wchodzi w drobne załamania i zmarszczki. Nie zauważyłam, aby się ważył, a najlepiej wygląda nałożony na nawilżoną cerę.
Krycie: Jest to zdecydowanie jeden z tych korektorów, które zapewniają mocne krycie. Niweluje uciążliwe cienie pod oczami, drobne niedoskonałości, a przy tym nie wygląda ciężko.
Cena i dostępność: Obecnie na promocji kosmetyk kosztuje tylko 8,39 zł, cena regularna wynosi 12,00 zł. Ja na promocji -70% zakupiłam go za około 3-4 zł, co jest prawdziwym hitem w sklepie Kontigo.
Podsumowanie: Moja cera jest bardzo wymagająca, dlatego jestem zaskoczona, że korektor przypadł mi do gustu. Cienie pod oczami są rozświetlone i ukryte, dzięki czemu twarz wygląda na wypoczęta i promienną. Za kilka złotych możemy dostać przyjemny produkt, który polecam bez dwóch zdań.
Jestem ciekawa, który korektor jest Waszym ulubieńcem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.