Jestem troszkę zbulwersowana sytuacją zaistniałą podczas promocji w drogeriach Rossmann oraz Natura.
Wiadomo w drogeriach były dość duże promocje i oczywiście pełno osób,ale czy tak naprawdę warto być chamskim i niekulturalnym?
Pewnie jak większość z Was, wyszłam z ogromnym niesmakiem z drogerii. Nie ważne o której godzinie wkroczę do moich sklepów, zawsze jest ogromny tłum.
Podczas zakupów 30.04 mogłam przysłuchać się i popatrzeć jak zachowują się młode dziewczyny i nie tylko.
Poszłam po eyeliner i chciałam rozglądnąć się oczywiście,ale to jest nie możliwe.
Ludzie nie szanują siebie,pracy ekspedientek oraz kosmetyków!
Dla dziewczyn które prowadzą blogi kosmetyczne i dbają o kosmetyki może być to denerwujące.
Chyba nikt z Nas nie chce zniszczonych wymacanych produktów?
Chciałam opowiedzieć o niemiłych sytuacjach zaistniałych w sklepach.
Przed szafą Lovely stały dwie nastolatki ok. 15lat. Wszystko było okej,póki nie otwarły ust i zaczęły wyrażać opinie i wszystko krytykować.
Jedna z nich chciała zakupić cienie do powiek "nude makeup kit",ale dwie paletki były już otwarte.
Po prostu ktoś rozdarł folię zabezpieczającą i chamsko wymacał paluchami. Jedna została nie otwarta i owa dziewczyna wzięła ją i wiecie co? Też otworzyła nową, zabezpieczoną paletkę (mimo,że poprzednie dwie były takie same i już otwarte).
Następnie wymazała paluchem każdy cień i odłożyła, mówiąc z powagą do koleżanki "Nie biorę żadnej,bo ludzie to świnie i wszystko paluchami po dotykają"
Zadałam sobie pytanie "Ale kurde co sama przed chwilą zrobiłaś?
Panie ekspedientki niestety także otwierają kosmetyki,aby pokazać kolor,szczoteczkę itd.
Kurde, a potem się żalą,że ludzie nie szanują kosmetyków skoro same tak robią?
Rozumiem,że nie ma czasem testerów,ale czy trzeba mazać kosmetykami których i tak się nie kupi?
Nie lubię sytuacji gdy nie ma próbek więc nie macam nigdy przenigdy nowych kosmetyków.
Oczywiście poza tym był niemiłosierny ścisk,walka o ostatnią sztukę (mimo tego,że można było poprosić ekspedientkę aby z dołu szafy wyciągnęła produkty) oraz niemiłe komentarze z ust innych dziewczyn.
Przepraszam z góry,ale czy 13-14latki wybierające podkład Revlon czy szminki Bourjois naprawdę ich potrzebują czy kupują aby być fajną i pokazać kasę?
Nie mam nic złego na myśli,ale po usłyszeniu stwierdzenia "Kupię,bo chwalili ale nie będę tego używać" (słowa jednej z młodszych dziewczynek) zadaję sobie pytanie,czy młode dziewczyny z dobrą cerą, potrzebują takich drogich kosmetyków?
Czy chcą być tylko fajne?
Sama mam siostrę w tym wieku i wiem,że jej koleżanki ani ona nie potrzebują jeszcze tak drogich kosmetyków.
Mają czas na malowanie się i fascynacje kosmetykami :) Sama zaczęłam używać podkładu w 3gimnazjum, ale wiadomo czasy się zmieniają.
Z góry przepraszam jeśli kogoś uraziłam :) Wyraziłam swoją opinię :)
Po takich sytuacjach, coraz bardziej przekonuję się do zakupów w internecie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.