Mam nadzieję, że jeszcze przez długi, długi czas nie zagości u nas śnieg. Robiłam czystkę w słoiczku z produktami Yankee Candle i zauważyłam, że te biały nieszczęśnik nie został odpalony!
Szybko sięgnęłam po kominek, aby zapach umilił mi sobotnie porządki.
O produkcie:
Wosk Season Of Peace to mała inspiracja dla wielkich, świątecznych porządków! Kompozycja zamknięta we wnętrzu tej aromaterapeutycznej propozycji to odświeżająca kontra dla wszystkich ciepłych i słodkich zapachów grudniowych. W Season Of Peace od Yankee Candle nie znajdziemy ani krzty piernika i ani grama korzennych przypraw. Zapach uciekający z topiącego się wosku okryje za to dom świeżą mieszanką bergamotki, mięty pieprzowej, paczuli i drzewa cedrowego – mikstury wprowadzającej do wnętrz atmosferę ostatnich przygotowań przed przyjazdem gości.
Tarta posiada niezwykle tajemniczy, a zarazem piękny aromat. Bardzo się cieszę, że biały wosk nie przypomina duszących, korzennych znajomych od Yankee Candle. Ten zawiera niezwykłą lekkość i delikatność. Otula swoją czystością i przyjemnym ciepłem. Na samym początku nie byłam w stanie odróżnić nut zapachowych, lecz z czasem poczułam rześkie i świeże drewno, które zostało przełamane nie do końca zidentyfikowaną słodyczą.
Posiada całkiem przyzwoitą moc, która wypełnia każde pomieszczenie. Niestety małym minusem jest fakt, że tarta w ekspresowym tempie traci swoje olejki zapachowe.
Produkty Yankee Candle można dostać on-line (np. w sklepie Goodies) lub stacjonarnie. Jak już wspominałam, ceny idą w górę i za małą przyjemność płacę 9zł.
Lubicie czyste aromat?
Który wosk YC najbardziej przypadł Wam do gustu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.