Firmę Fitokosmetik uwielbiam, szczególnie produkty do włosów, które dają czadu. Spisują się u mnie na 5, dlatego podczas uzupełniania zapasów postanowiłam zakupić szampon (do włosów farbowanych, lecz nie zwracam na to większej uwagi, ponieważ po lecie potrzebowałam dodatkowego odżywienia) z rokitnikiem i proteinami mlecznymi, które polubiły moje pasma.
O produkcie:
Szampon zawiera wyciąg z orzechów piorących, który dzięki naturalnym saponinom doskonale się pieni, doskonale oczyszcza włosy, nie wysuszając ich przy tym.
Żółtko jajka, olej rokitnikowy oraz proteiny mleczne to nieprześcigniona ludowa receptura na głębokie odżywienie i odbudowę włosów. Żółtko wypełnia uszkodzone fragmenty włosów i odbudowuje ich strukturę na całej długości, a olej rokitnikowy głęboko je odżywia, wzmacnia i uszczelnia włosy. Natomiast proteiny mleka dbają o odbudowę ochronnej warstwy włosów, zapobiegają ich łamliwości oraz rozdwajaniu końcówek.
Aktywne składniki:
- orzechy mydlane
- olej rokinikowy
- żółtko jajka
- proteiny mleczne
Olej z rokitnika - jest skarbnicą naturalnych przeciwutleniaczy, witamin (A, E, C, D, K), minerałów, ponadto zawiera kwas Omega-7, palmitynowo - oleinowy, który jest naturalnym składnikiem lipidów skóry. Posiada właściwości regeneracyjne , antyoksydacyjne, wzmacniających naturalną ochronę anty-UV, pomaga powstrzymać wypadanie włosów , działa przeciwłupieżowo
Ekstrakt z Orzecha Mydlanego - zawiera witaminy A, B, E, minerały i wielonasycone kwasy tłuszczowe, zawiera również saponinę, która jest naturalnym detergentem o właściwościach myjących, odtłuszczających i oczyszczających. Orzechy nadają włosom połysk, miękkość oraz likwidują łupież i podrażnienia, hamują wypadanie włosów, wzmacniają cebulki włosowe, pobudzając tym samym wzrost zdrowych i mocnych włosów, regulują pracę gruczołów łojowych.
Żółtko jajka - zawiera lecytynę, która jest naturalnym przeciwutleniaczem, ma właściwości zmiękczające, odżywcze i nawilżające. Żółtko wzmacnia i regeneruje włosy, zamyka łuski nadając im blasku, miękkości, większej objętości i sprężystości. Zapobiega ich wysuszeniu i rozdwojeniu końcówek.
Proteiny mleka - nieocenione źródło witamin, minerałów i mikroelementów, które stymulują przebieg procesów metabolicznych w korzeniach włosów i przyspieszają ich wzrost. Ponadto kwas mlekowy stymuluje regenerację włosów i zwiększa ilość cebulek będących w fazie wzrostu. Naturalne proteiny odbudowują keratynową warstwę włosa, zapobiegają łamliwości i wydłużają życie włosów.
Skład: Aqua, Sapindus Mukurossi Peel Floral Water (orzechy mydlane), Cocamidoproyl Betaine, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Extract (ekstrakt z owoców maliny właściwej), Cocamide DEA, Glycereth-2, Cocoate, Humulus Lupulus Extract (chmiel zwyczajny), Sodium Laureth-5 Carboxylate, Glycerin, Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract (ekstrakt z lawendy), Lecithin, Hippophae Rhamnoides Oil (olej rokitnikowy), Hydrolyzed Milk Protein (hydrolizowane proteiny mleka), Maris Sal, Parfum, Glicol Distearate, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol, Saccharomyces Cerevisiae Extract, CI 15510
Opakowanie: Plastikowa butelka wykonana z przeźroczystego plastiku posiada barwną etykietę, która zdecydowanie przyciąga mój wzrok. Nawet bez znajomości języka rosyjskiego obrazek orzechów, żółtka oraz rokitnika sugeruje zawartość tych produktów w składzie. Mówię o tym, ponieważ na całym opakowaniu nie znajdziemy napisów, chociażby w języku angielskim.
Otwór butelki jest mały, dozuje odpowiednią ilość płynu na dłoń, dzięki temu nie zmarnujemy szamponu.
Zapach: Wiem, że nie każdemu przypadnie do gustu aromat rokitnika, który dominuje w tym przypadku. Lekko słodkawy, zapach jest dość specyficzny, pozostaje wyczuwalny na włosach, mnie to jednak nie przeszkadza.
Konsystencja: Szampon o jasnożółtym zabarwieniu naprawdę mocno się pieni i już mała ilość produkt wytwarza mnóstwo przyjemnej, mięciutkiej piany. Ogromnym plusem jest fakt, że płyn skutecznie domywa oleje, które nakładam na moje pasma przynajmniej raz w tygodniu.
Średnio gęsty kosmetyk jest bardzo wydajny, przy regularnym stosowaniu 270 ml opakowanie wystarcza mi na około 2 miesiące.
Działanie: Szampon ładnie myje i oczyszcza skalp, a do tego nie podrażnia skóry, nie przyczynia się do powstawania łupieżu. Włosy po wyschnięciu są uniesione od nasady, większa się ich objętość, są niezwykle lekkie i miękkie. Orzeszki naprawdę dają radę! Zapewne dzięki nim zwiększa się czas świeżości pasm, ponieważ nawet po 2-3 dniach wyglądają schludnie, nie są przyklapnięte i przetłuszczone.
Zauważyłam, że po umyciu bije od nich blask, są dociążone, nie puszą się oraz nie wywijają.
Czy szampon je wzmacnia? Ciężko mi to stwierdzić, ponieważ nie zmagam się z tym problemem, chociaż zauważyłam, że podczas kąpieli wypada mi dosłownie kilka włosów.
Cena i dostępność: Kosmetyki Fitokosmetik można zamówić w drogeriach internetowych. Są też dostępne w lokalnych sklepach ze zdrową żywnością i produktami kosmetycznymi.
W sklepie Wizaż24 zapłaciłam mniej niż 10 zł, sądzę, że cena jest przystępna.
Podsumowanie: Szampon żółtkowy spisał się bardzo dobrze i na bank zakupię go ponownie. Mam wrażenie, że produkt nie tylko je myje, a także nawilża i odżywia.
Jakich szamponów obecnie używacie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.