Wraz z kilkoma dziewczynami z innych blogów postanowiłam napisać post o moich ulubieńcach, których używam do codziennego makijażu. Obecnie jestem na tym etapie, że mam wiele sprawdzonych kosmetyków, których będę się trzymała przez długi czas. Polubiłam je na tyle, że nie mam ochoty na testowanie nowości.
Zazwyczaj korzystam z paletki korektorów Catrice. Wewnątrz znajduje się 5 odcieni, jednak najczęściej używam pierwszego po prawej do rozświetlenia okolic oka.
Bezgranicznie zakochałam się w podkładzie L'oreal True Match, który cudownie dopasowuje się do odcienia skóry. Polubiłam go za naturalny efekt, brak maski oraz przepiękne rozświetlenie. Twarz wygląda zdrowo i promiennie. Jeśli chodzi o puder, od chwili premiery w Rossmannie używam tylko i wyłącznie Banana Powder Wibo. Posiada delikatny, żółty odcień, który skutecznie maskuje zaczerwienienia i popękane naczynka. Na wiele godzin matuje skórę, otrzymany rezultat pasuje mi w 100%.
Dawniej nie używałam bronzera i rozświetlacza, zupełnie nie mam pojęcia dlaczego. Obecnie w mojej kosmetyczce znalazły się trzy palety. Pierwsza od Wibo w kasetce skrywa 6 rozświetlaczy o niecodziennym wykończeniu. Na skórze mieni się na niebiesko, różowo, a nawet i fioletowo. Idealny, wakacyjny produkt.
Zestaw Catrice kupiłam już jakiś czas temu, ze względu na przepiękny odcień bronzera. Jest on na tyle subtelny, że nie zrobimy nim sobie krzywdy.
Na samym końcu moja perełka, czyli Face Strobing Palette od Kobo. Uwielbiam ją za chłodne tony i niesamowity rozświetlacz.
Czekoladowe cienie od Makeup Revolution idealnie nadają się do delikatnego, dziennego makijażu. Brązowe i fioletowe kolory pięknie podkreślają i wydobywają zieleń moich tęczówek. Paleta posiada lusterko, więc używam jej najczęściej.
Jeśli chodzi o tusze, mam aż trzech faworytów i nie mogę wybrać najlepszego. Pierwsze miejsce zajmują Infinitize od Avonu, Studio Lash od Miss Sporty oraz Sensational Black od Maybelline. Każda mascara świetnie pogrubia, wydłuża i podkreśla moje krótkie rzęsy. Żelowy eyeliner Saffron kupiłam kiedyś przypadkiem i pozostał ze mną na dłużej. Jest niezwykle trwały, a kreska w odcieniu głębokiej czerni nie pęka na powiece w ciągu dnia.
Od kilku lat na moich brwiach ląduje kremowy cień Maybelline Color Tattoo w odcieniu Taupe. Zazwyczaj zamawiam go online za kilka złotych, produkt sam w sobie jest nie do zdarcia, a najbardziej lubię go za wydajność.
Gdy wiem, że nie mogę pozwolić sobie na kolor, wybieram balsamy EOS lub masełko Isana o zapachu karmelu. Mam słabość do matowych pomadek, dlatego w torebce zawsze znajdę miejsce na produkt, który dba o nawilżenie moich ust.
Najczęściej wybieram zestaw K-lips od Lovely w kolorze ceglanej czerwieni. Czuję się w nim świetnie, chociaż dawniej nie widziałam się w tych barwach. Jeśli kupuję malowidła do ust, wybieram je ze względu na niską cenę i dobrą trwałość. Tak więc znajdziecie u mnie pełno malowideł od Essence, Lovely i Golden Rose.
W wolnym czasie zapraszam do dziewczyn:
oraz - Kosmetycznie_u_monczy
Jestem ciekawa czy "polubiłyście się" z moimi faworytami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.