wtorek, 7 lipca 2015

Czy polubiłam się z tuszem Wake me up ?

Bardzo się ucieszyłam gdy zastałam paczuszkę od firmy Rimmel. Uwielbiam testować kosmetyki do oczu, więc tusz bardzo się ucieszyłam.
Produkt bardzo mnie zadziwił,ale o tym później :)

Rimmel Wonderfull Wake Me Up Mascara daje efekt „rozbudzonego oka” dzięki pogrubieniu, wydłużeniu i uniesieniu rzęs. Formuła z witaminami i ekstraktem z ogórka sprawia, że rzęsy są gładkie i odżywione. Precyzyjna szczoteczka dociera do każdej rzęsy osobno sprawiając, że są pogrubione, podniesione i rozdzielone bez grudek – dając efekt otwartego oka. 

Cena: 35zł / 11ml.

Moja opinia:
Tusz znajduje się w zielonym,plastikowym opakowaniu. Szczoteczka jest falowana,posiada wiele "włosków". Niestety jest dość duża i można pobrudzić sobie nią powiekę. Mimo,że nie lubię tego typu szczoteczek,polubiłam się z nią. Bardzo ładnie pokrywa rzęsy tuszem,rozdziela je i przeczesuje.
Gdy otwieramy opakowanie,możemy poczuć piękny,świeży zapach. Pachnie ogórkami, zapach możemy wyczuć jeszcze przez chwilę po pomalowaniu. 
Tusz szybko zastyga na rzęsach,konsystencja nie jest lejąca ani za gęsta. 
Produkt nie skleja,wydłuża oraz dodaje objętości.
Już przy pierwszej warstwie możemy zauważyć zmianę. Tusz pozostaje na swoim miejscu przez cały dzień. Nie osypuje się i nie odbija na powiece. Nie podrażnił oczu oraz można go bardzo łatwo zmyć.
Podsumowując,jestem bardzo zadowolona. Rzęsy wyglądają pięknie. Produkt nie znika z rzęs mimo upływu czasu. 
Oczy "otwierają się",a rzęsy pozostają piękne przez cały dzień.
Minusem może być regularna cena. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.