Tak na szybciutko post dotyczący codziennego makijażu :)
Gdy nie muszę nigdzie wychodzić stawiam na naturalność. Na twarzy znajduje się jedynie lekki krem :)
Aby nie wyglądać "słabo" podczas wyjścia, robię się na bóstwo :D Oczywiście w granicach rozsądku :)
1. Twarz
W zależności od stanu skóry:
-Gdy na twarzy nie widać niedoskonałości, stawiam na krem CC od Eveline. Bardzo go polubiłam,jest lekki,ale wyrównuje koloryt i dodaje blasku.
-Podczas gorszego dnia,maluję twarz podładem Synegren. Poznałam go już w gimnazjum i bardzo często do niego wracam.
Aby nie błyszczeć jak kula dyskotekowa,wybieram sypki puder Wibo. Jest genialy,trwały i tani jak barszcz!
2.Brwi
Mam fioła na ich punkcie. Zawsze muszą wyglądać perfekcyjnie. Jeśli nie mam czasu, maluję je cieniem i gotowe :) Czasem zamiast cienia,pojawia się żel Eveline
3.Powieki
Uwielbiam malować się cieniami. Jedno pociągnięcie cienia,a czuję się o wiele lepiej. Najczęściej wybieram cienie Sleek Arabian Nights lub Vintage Romance.
Oczywiście kreskę maluję czarnym lub brązowym eyelinerem Eveline. Jest dość płynny,ale trwały
4.Rzęsy.
Pokochałam tusz Miss Sporty. Jest o wiele lepszy niż tten od Lovely Pump Up. Gdy zależy mi na delikatnym,świeżym makijażu wybieram tusz Wake me up od Rimmel.
5.Usta
Na usta wędruje pomadka w neutralnym,jasnym kolorze :)
Stawiacie na delikatny make up - no make up?
Czy może wolicie zrobić się na bóstwo? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, dzięki Tobie pisanie recenzji ma sens.