Miałam ogromną przyjemność już po raz kolejny wypróbować nowości Nature Queen. Poprzednim razem dostałam paczuszkę zaopatrzoną w olejki i glinkę, tym razem w kopercie znalazłam trzy opakowania peelingu, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Polubiła go również moja siostra, rezultat był widoczny gołym okiem od pierwszego użycia.
O produkcie:
Enzymatyczno-mechaniczny peeling żelowy do twarzy to delikatna
formuła stworzona dla klientów najbardziej wymagających.
WARTO WIEDZIEĆ:
Połączenie enzymatycznego, jak i ziarnistego działania peelingu sprawia, że
skóra staje się gładka i miękka o ujednoliconym kolorycie.
Naturalny enzym występujący w owocach papai rozpuszcza martwą, zrogowaciałą
warstwę naskórka, a drobinki orzecha włoskiego pozwalają ją usunąć.
Zawartość panthenolu oraz bromelainy łagodzi podrażnienia, a skóra staje się piękna i pełna blasku.
SPOSÓB UŻYCIA:
Na wilgotną skórę niewielką ilość peelingu nanieść kolistymi ruchami, pozostawić na skórze 5-10 minut, dla uzyskania dodatkowego efektu peelingu mechanicznego masować skórę twarzy.
Następnie dokładnie spłukać.
Stosować dwa razy w tygodniu.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
Witamina B5, eksfoliator oraz ekstrakt z orzecha włoskiego, bromelaina, papaina.
Skład: Aqua, Glycerin, Juglans Regia Powder, Sodium Acrylates Copolymer, Parfum, Propenediol, Polisorbate-20, Panthenol, Caprylyl Glycol, Lecythin, Juglans Regia Leaf Extract, Bromelain, Papain, Caprylhydroxamic Acid, Cl 75810
Opakowanie: Peeling został umieszczony w saszetce, którą można podzielić na dwie części. Każdą z nich jestem w stanie użyć 2 razy, czyli w prostego rachunku wychodzi, że kosmetyk wystarczył mi na 4 zabiegi złuszczające. Szata graficzna przyciąga wzrok, na opakowaniu znajdziemy najważniejsze informacje o produkcie. Poręczne opakowanie jest dość małe, dlatego zmieści się w kosmetyczce, można zabrać je na wyjazd.
Zapach: Ciężko mi określić dokładne nuty zapachowe. Wyczuwam zarówno świeże owoce, jak i aromatyczne kwiaty. W każdym razie kompozycja jest bardzo przyjemna, umila zabieg złuszczający.
Konsystencja: Zielonkawy żel skrywa w sobie malutkie, brązowe drobinki. Przyjemnie się aplikuje, nie spływa z twarzy podczas "noszenia". Pomimo mojej delikatnej skóry nie zauważyłam podrażnienia czy przesuszenia. Nie odczuwam ciepła czy pieczenia, wszystko było jak w najlepszym porządku.
Działanie: Na samym początku nakładam mazidło na kilka minut, a na samym końcu stawiam na masaż, który dodatkowo pozwala mi na skuteczniejsze złuszczenie naskórka. Produkt rewelacyjnie rozpuszcza skórki, drobinki oczyszczają twarz z wszelkich zanieczyszczeń. W rezultacie cieszę się pięknie oczyszczoną skórą, która w dodatku nabiera blasku. Już od pierwszego użycia mogłam zaobserwować rozjaśnienie przebarwień, koloryt twarzy jest zdecydowanie wyrównany. Przez długi czas pozostaje gładka i ładnie napięta.
Cena i dostępność: Kosmetyki Nature Queen można kupić między innymi w drogerii Pigment, Wispol czy Vica. Dostępne są również w sklepach internetowych np. : Cocolita, Minti Shop, Ekobieca itd. Za saszetkę zapłacimy około 10 zł (czyli 2,50 zł za jeden zabieg). Sądzę, że jest to korzystna kwota.
Podsumowanie: Użyłam i pokochałam. Moja skóra już dawno nie była tak porządnie oczyszczona, zniknęły wszelkie skórki, które były moim utrapieniem. Naturalne kosmetyki NQ i tym razem mnie nie zawiodły.
Znacie kosmetyki tej marki? Może mieliście okazję poznać peeling?
Super, że produkt tak dobrze usuwa martwy naskórek:)
OdpowiedzUsuńJak pojawi się w tubce to chętnie się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńDziałanie bardzo fajne i zdecydowanie zachęca do poznania :). Szkoda jedynie, że ma taką formę, jakoś nie lubię trzymać otwartych saszetek :P
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tym produktem wcześniej :)
OdpowiedzUsuńKusisz kusisz, akurat szukam jakiegoś fajnego peelingu ;p
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tego peelingu jak zadziałał by na mnie.
OdpowiedzUsuńA używałaś może peelingu enzymatycznego z serii Kali Musli? Jest doskonały do skory naczynkowej, alergicznej :)
OdpowiedzUsuń