sobota, 30 listopada 2019

Czy ten wosk zostanie moim hitem? Rainbow Cookie od Yankee Candle.

Koniecznie muszę Wam wspomnieć o niesamowitym aromacie wosku Rainbow Cookie od Yankee Candle, który pokochałam od pierwszego użycia.


O zapachu:
Ciasteczka nadziewane musem cytrusowo- brzoskwiniowym z chrupką "skórką" z waniliowego lukru, tak lekkie i delikatne, że natychmiast roztapiaja się w ustach.

Muszę przyznać, że do zakupu zachęcił mnie wygląd ogólny produktu. Połączenie uroczej, różowej tarty oraz estetycznej szaty graficznej wygląda obłędnie. 
Po rozpaleniu kominka po całym pomieszczeniu rozprzestrzenia się aromat owocowych lizaków oraz malutkich, pudrowych cukierków, które każdy jadł w dzieciństwie. Niezwykle słodkie nuty są naprawdę intensywne, dlatego nie należy przesadzać z ilością podgrzewanej tarty. Ma to również swoją dobrą stronę, ponieważ produkt jest wyczuwalny w pokoju jeszcze przez wiele godzin po zgaszeniu.
Cukrowy, otulający, ultra słodki aromat wosku Rainbow Cookie niesamowicie przypadł mi do gustu, muszę przyznać, że polubiłam się z produktem YC. Zapewne zrobię porządny zapas łakociowych tart, które umilą chłodne, długie wieczory.
Gdzie najczęściej zamawiam? W sklepie Goodies, ponieważ jest świetnie zaopatrzony, a ceny korzystne.

Lubicie jedzeniowe zapachy?
Który wosk YC przypadł Wam najbardziej do gustu?

środa, 20 listopada 2019

Kosmetyk, który przywrócił życie oklapniętym pasmom. Fitokosmetik SZAMPON DO WŁOSÓW ODŻYWIENIE I NAWILŻENIE na bazie białej gliny i oleju rokitnikowym

Ostatnio opowiedziałam Wam o rokitnikowym olejku (KLIK), który wspaniale wpłynął na stan przesuszonych pasm. Nie wiedzieliście jednak, że zamówiłam go w zestawie z szamponem, dzięki któremu moje włosy nabrały objętości i lekkości.


O produkcie:
Szampon do włosów Odżywienie i nawilżenie, natychmiast ożywia strukturę włosów i nasyca ich wilgocią.
Bogata w cynk i magnez naturalna biała glina wzmacnia włosy i pielęgnuje skórę głowy, delikatnie oczyszcza zanieczyszczenia i toksyny.
Odżywczy olej rokitnikowy zawiera maksymalną ilość witamin i niezamiennych kwasów tłuszczowych, pomaga przyspieszyć wzrost włosów, czyniąc ich nawilżonymi i błyszczącymi.
Aminokwasy jedwabiu natychmiast przenikają głęboko w strukturę włosów, tonizując ich i dając efekt laminowania.
Naturalny olej migdałowy chroni włosy przed promieniowaniem UV.

Zawiera składniki:
Biała glina,
olej rokitnikowy,
aminokwasy jedwabiu
olej migdałowy

Właściwości:
Delikatnie oczyszcza
Nawilża
Odżywia na całej długości
Efekt laminowania

Skład: Aqua, Sodium Сoco-sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Lauryl Glucoside, Coco-Glucoside, Camellia Sinensis Leaf Extract, Acrylates Copolymer, Glycereth-2 Cocoate, Hippophae Rhamnoides Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Kaolin, Hydrolyzed Silk, Glycerin, Sodium Chloride, Parfum, Linoleic Acid, Eicosapentaenoic Acid, Docosahexaenoic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, CI 17200.

Opakowanie: Tak jak w przypadku olejku, szampon został umieszczony w 100 ml saszetce zamykanej na poręczną zakrętkę, która chroni zawartość przed wylaniem oraz wilgocią. Opakowanie zajmuje niewiele miejsca, więc bez problemu zmieści się w podróżnej kosmetyczce. Szata graficzna jak zawsze zachwyca.

Zapach: Główną nutą zapachową i w tym przypadku jest słodki, otulający rokitnik.

Konsystencja: Szampon o żółtym odcieniu jest niesamowicie gęsty, niewielka ilość płynu wytwarza mnóstwo treściwej pianki, która skutecznie oczyszcza. Dzięki swojej konsystencji produkt jest wydajny, dla mnie to ogromny plus.

Działanie: Kosmetyk rewelacyjnie oczyszcza skalp i włosy ze wszystkich zanieczyszczeń, domywa wszelkie oleje. Pomimo porządnego mycia, produkt nie przesusza i niepodrażania skóry, nie przyczynił się do powstania łupieżu czy splątania pasm. Nie powodował nadmiernego przetłuszczania, przez 2 dni fryzura prezentowała się świeżo i nienagannie.
Szampon rokitnikowy sprawia, że włosy nabierają lekkości i objętości, po wyschnięciu są uniesione od nasady. Dodatkowo pozostają wygładzone i dociążone na całej długości, w duecie z olejkiem możemy osiągnąć rezultat przypominający efekt laminowania.
Czy jestem zadowolona z działania? Jak najbardziej, ponieważ dawno nie miałam tak porządnego i skutecznego szamponu.

Cena i dostępność: Marka Fitokosmetik jest dostępna w sklepach internetowych, a ceny saszetki wahają się w granicy 6-10 zł.

Podsumowanie: Mam w planach powrócić do zestawu rokitnikowego, a dodatkowo chcę wypróbować inne warianty.
Jestem posiadaczką cienkich, ale gęstych włosów, więc ciężko mi dogodzić. Fimie Fitokosmetik się to udało, jestem zachwycona.

poniedziałek, 18 listopada 2019

Idealny zapach dla fanów ciężkich, męskich nut. Yankee Candle- Seaside Woods.

To nie tajemnica, że uwielbiam woski Yankee Candle. Często po nie sięgam, lubię je zapalić podczas sprzątania czy gotowania. Wybierany aromat zależy od mojego nastroju, niekiedy mam ochotę na słodkie nuty, później zaś na ciężkie, otulające. 


O zapachu:
Pozwól, by otuliła Cię fascynująca kompozycja drewna, musujących cytrusów oraz delikatnych kwiatów i przenieś się w odprężający nadmorski klimat.

Beżowa tarta o wadze 22g posiada przyjemną dla oka szatę graficzną etykiety. 
Połączenie kamieni, patyków i piasku przenosi mnie w nadmorskie klimaty. 
Po rozpaleniu wosku w powietrzu unosi się otulający, ciepły, delikatnie słodkawy aromat. Z czasem nabiera mocy, zaczyna przypominać mocne, ciężkie, niezwykle aromatyczne męskie perfumy.
Ze względu na swoją siłę, rozpalam kominek na kilka minut, ten czas wystarczy, aby nuty zapachowe rozeszły się po całym pomieszczeniu. Sądzę, że Seaside Woods będzie wspaniałym, jesiennym zapachem. 
Produkty Yankee Candle kosztują około 9 zł, zazwyczaj zamawiam je w sieci, 
np. w sklepie Goodies.

Lubcie ciężkie, męskie zapachy wosków?

niedziela, 17 listopada 2019

Czy to jedyny ratunek dla osłabionych włosów? OLEJEK DO WŁOSÓW ODŻYWIENIE I NAWILŻENIE NA BAZIE BIAŁEJ GLINY I OLEJU ROKITNIKOWYM - FITOKOSMETIK

Uwielbiam testować nowości firmy Fitokosmetik. Latem w moje ręce trafił olejek, który miał za zadanie odżywić i wzmocnić osłabione pasma. Zainteresował mnie fakt, że kosmetyk został stworzony na bazie białej glinki, a w jego składzie znajduje się także mój ulubiony olej migdałowy.


O produkcie:
Olejek do włosów Odżywienie i nawilżenie, lekko przenika w głąb włosów, maksymalnie wzmacniając ich strukturę i wzbogacając cennymi witaminami i mikroelementami.
Odświeżająca biała glina wzmacnia i nawilża włosy i skórę głowy, pozostawiając uczucie świeżości i lekkości.
Bogaty w pielęgnacyjne składniki olej rokitnikowy przyspiesza wzrost włosów i odżywia skórę głowy, nadając przyjemną aksamitność i gładkość.
Aminokwasy jedwabiu przenikają głęboko w łodygę włosa, wypełniając od wewnątrz i pomagają utrzymać maksymalny poziom wilgoci, włosy są lśniące i błyszczące.
Naturalny olej migdałowy chroni włosy przed promieniowaniem UV.

Zawiera składniki:
- olej rokitnikowy,
- biała glina,
- aminokwasy jedwabiu
- olej migdałowy

Właściwości:
- Nawilża
- Odżywia na całej długości
- Efekt laminowania

Skład: Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Hippophae Rhamnoides Fruit Oil, Hippophae Rhamnoides Water, Prunus Persica Kernel Oil, Corylus Avellana Seed Oil, Tilia Cordata Flower Extract, Kaolin, Glycerin, Behenamidopropyl Dimethylamine, Glyceryl Monostearate, Hydrolyzed Silk, Parfum, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl alcohol, CI 47005.

Opakowanie: Podoba mi się fakt, że 100 ml saszetka jest niewielka i poręczna. Zakrętka dobrze przylega do opakowania, chroni zawartość przed wilgocią. Szata graficzna jak zawsze zachwyca, nawet bez znajomości języka rosyjskiego możemy domyślić się składników.

Zapach: Słodkawy, rokitnikowy aromat nie każdemu przypadnie do gustu, ponieważ całość może wydawać się mdła. Ja już przyzwyczaiłam się do zapachu, który pozostaje wyczuwalny na pasmach przez wiele godzin.

Konsystencja: Żółtawy, gęsty krem świetnie rozprowadza się na pasmach, nie sprawia problemów podczas zmywania. Nazwa produktu może być myląca, ponieważ z żadnym wypadku nie jest rzadki, przeźroczysty jak olej.

Działanie: Kosmetyk cudownie nawilża i odżywia, pasma już od pierwszego użycia nabierają mocnego blasku i gładkości. Efekt mogę porównać do laminowania, ponieważ włosy są wygładzone, lekkie, zaczynają się lepiej układać, a także przestają puszyć i wywijać.
Produkt nie obciąża, nie przyczynia się do nadmiernego przetłuszczania, chociaż nie raz nakładałam go również na skalp, jak radził producent. Mazidło ukoiło skórę głowy, pasma były uniesione od nasady, a zarazem dociążone.

Cena i dostępność: Saszetka kosztuje około 10 zł, ja jednak korzystam z częstych promocji w sklepie Lawendowa Szafa 24, gdzie z -35% rabatem płacę ok. 6 zł. Produkty Fitokosmetik są dostępne w sieci.

Podsumowanie: Pomimo małej pojemności, kosmetyk okazał się bardzo wydajny. Odżywił przesuszone od słońca pasma, nie podrażnił, nie zatkał mieszków włosowych na głowie. Uważam, że jest to jeden z najlepszych produktów nawilżających.

Znacie produkty marki Fitokosmetik?

sobota, 16 listopada 2019

Nowości od EOS. Czym zaskoczyła mnie firma? EOS SHEA BETTER Krem do Rąk KOKOS

W zeszłym miesiącu w Rossmannie pojawiły się nowości firmy EOS, a wśród nich kremy do rąk w czterech wariantach: kokos, granat i malina, lawenda oraz eukaliptus. Dodatkowo można było zakupić je na korzystnej promocji, więc nie zastanawiałam się za długo nad zakupem. 


O produkcie:
Naturalny krem – balsam do rąk firmy EOS Hand Shea Butter głęboko i długotrwale nawilża skórę, dogłębnie odżywia, sprawiając, że dłonie stają się aksamitnie gładkie. Dostępny w kilku wersjach zapachowych.

Opakowanie: Zauroczyła mnie barwna, przyjemna dla oka szata graficzna. Biała tubka (o pojemności 74 ml) z koralowymi elementami oraz łupinami kokosa wygląda estetycznie,
 a opakowanie zamykane na klik jest bardzo poręczne i wygodne. 

Zapach: Z racji mojej miłości do orzechów, nie mogłam powstrzymać się przed wyborem wersji kokosowej. Po rozprowadzeniu na skórze wyczuwam długotrwałą, główną nutę zapachową, która została przełamana świeżym, kwiatowym aromatem hibiskusa. 

Konsystencja: Biały krem jest gęsty, a zarazem lekki. Szybko wchłania się w głąb skóry, nie pozostawia wilgotnej, lepkiej i tłustej warstwy. 

Działanie: Produkt cudownie koi, łagodzi, niweluje zaczerwienienia. Dłonie po nasmarowaniu są mocno nawilżone i odżywione. Krem skutecznie niweluje przesuszoną, spierzchniętą skórę, która w rezultacie pozostaje wygładzona i napięta. Mazidło bez wahania poradzi sobie z mocno zniszczonymi dłońmi, więc kosmetyk będzie idealnym rozwiązaniem na okres jesienno-zimowy.

Cena i dostępność: W Rossmannie cena kremu wynosi ok. 15 zł, ja kupiłam je na promocji za 10.

Podsumowanie: Mam ogromny problem jest sucha skóra dłoni, więc krem EOS był dla mnie prawdziwym wybawieniem. Mocne nawilżenie oraz ukojenie zachęca mnie do ponownego zakupu.

Który krem do rąk jest Waszym ulubieńcem?

czwartek, 14 listopada 2019

Ulubieniec w nowej odsłonie. Tisane Classic Balsam do ust w tubce.

Balsam do ust Tisane był moim ulubieńcem od dłuższego czasu, zawsze miło go wspominałam. Ostatnio dotarła do mnie przesyłka z produktem w nowej odsłonie, więc nie mogłam doczekać się momentu, aż Was o tym poinformuje!


O produkcie:
Balsam wygładza, nawilża, odżywia szorstkie, spierzchnięte usta. Regeneruje naskórek ust uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki. Chroni usta przed niekorzystnym wpływem mrozu, wiatru, deszczu, słońca.

Skład: Cera Alba, Olea Europaea Fruit Oil, Petrolatum, Ricinus Communis Seed Oil, Isopropyl Myristate, Mel, Echinacea Purpurea & Melissa Officinalis Leaf & Silybum Marianum Extract, Aqua, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Propylene Glycol, Cholesterol, Tocopheryl Acetate, Ethyl Vanillin.

Opakowanie: Tutaj nadeszła największa i jedyna zmiana, ponieważ słoiczek zamienił się w poręczną i higieniczną tubkę, która mieści w sobie 4,7g mazidła. Muszę przyznać, że odpowiada mi taka wersja opakowania, ponieważ wcześniejsza nie była poręczna.

Zapach: Kto pamięta smak i zapach drażetek Tic Tac? Po rozprowadzeniu balsamu na ustach wyczuwam słodkawą, miętową nutę, która moim zdaniem jest obłędna.

Konsystencja: Żółtawy balsam jest bardzo gęsty, więc mam małe problemy
 z wyciśnięciem kosmetyku z opakowania. Potrzeba siły, aby wydobyć zawartość. Produkt pozostawia bezbarwną warstwę, która jest wyczuwalna przez wiele godzin.

Działanie: Jesienią i zimą moje usta są wiecznie przesuszone, spierzchnięte i popękane. Tak też było do niedawna, ponieważ balsam Tisane okazał się prawdziwym zbawieniem. Wspaniale nawilżył i ukoił, zregenerował pęknięty kącik ust. Wargi nabrały jędrności
 i gładkości, a do tego były chronione przez czynniki zewnętrzne. Już po dwóch dniach pożegnałam fatalny stan ust, regularna pielęgnacja potrafi zdziałać cuda.

Cena i dostępność: Produkt można kupić w aptekach, sklepach internetowych, a cena jest przyjemnie niska- 10 zł.

Podsumowanie: Nie mam do niego zastrzeżeń, jedynym minusikiem jest fakt, że ciężko wycisnąć go z opakowania. Jestem w stanie to wybaczyć, ponieważ kosmetyk jest rewelacyjny.

Znacie kosmetyki Tisane?

poniedziałek, 11 listopada 2019

Który produkt skutecznie ratuje spierzchniętą skórę dłoni? Nacomi Fit Lovers Krem do rąk - Arbuz.

Bardzo polubiłam się z marką Nacomi, dlatego co jakiś czas lubię wypróbować coś nowego. Tym razem skusiłam się na krem do rąk, który został stworzony dzięki współpracy firmy z parą Fit Lovers.


O produkcie:
Krem do rąk - Arbuz Nacomi Fit Lovers stworzony został na bazie masła illipe, witaminy E, oleju ze słodkich migdałów. Krem wykazuje dogłębne działanie nawilżające i wygładzające delikatną skórę dłoni. Jego treściwa konsystencja przeciwdziała utracie wody, jednocześnie nie pozostawiając tłustego filmu. Zapach soczystego arbuza orzeźwia umysł przy każdym użyciu. Kosmetyk wegański.

Skład: Aqua, Shorea Robusta Seed Butter, Glycerin, Cetyl Alcohol, Coco-Caprylate/Caprate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Stearic Acid, Parfum, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Lauroyl Glutamate, Dehydroacetic Acid

Opakowanie: Do zakupu przyczynił się rozmiar opakowania. Mała tubka o pojemności 30 ml zauroczyła mnie swoją barwną szatą graficzną oraz poręcznym rozmiarem, który zmieści się w każdej kosmetyczce. Miękkie opakowanie ułatwia wydobycie kosmetyku.

Zapach: Jestem ogromną fanką orzeźwiających, arbuzowych nut zapachowych, dlatego jestem zakochana w owocowym aromacie produktu. Słodki zapach utrzymuje się na skórze przez dłuższy czas, uwielbiam go!

Konsystencja: Krem jest dość gęsty, a zarazem lekki. Wchłania się w ekspresowym tempie, a do tego nie pozostawia tłustej, lepkiej warstwy. 

Działanie: Użycie produktu przynosi mi natychmiastową ulgę, kosmetyk cudownie nawilża i koi przesuszone, spierzchnięte dłonie. W rezultacie mogę cieszyć się jędrną, gładką, przyjemnie miękką skórą. Mazidło rewelacyjnie chroni przed wiatrem i chłodem. 

Cena i dostępność: Kosmetyki Nacomi można zakupić w sieci lub wybranych drogeriach. Cena regularna sięga 9,99 zł, ja kupiłam go na promocji za około 5. 

Podsumowanie: Cudowny aromat oraz skuteczne działanie, czego chcieć więcej? 

Który produkt pielęgnujący skórę dłoni jest Waszym ulubionym?
Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.