wtorek, 30 lipca 2019

Pierwsze wrażenie- jak sprawdziła się u mnie nowość o Nature Queen? SUCHY OLEJEK Z DROBINKAMI ZŁOTA.

Już po raz kolejny udało mi się zakwalifikować do testowania nowości od Nature Queen. Tym razem w moje ręce trafił naprawdę pożądany przeze mnie produkt, ponieważ szukałam właśnie takiego kosmetyku rozświetlającego w czerwcu. Wybierałam się wtedy na ślub, przygotowałam sukienkę z odkrytymi ramionami oraz plecami, dlatego przez kilka dni rozglądałam się za mazidłem, który podkreśli opaleniznę. Skusiłam się wtedy na balsam, jednak nie spełnił moich oczekiwań w 100%. Z racji tego, że suchy olejek miał premierę kilka dni temu, postanowiłam podzielić się z Wami moim pierwszym wrażeniem.


O produkcie:
Suchy olejek do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów ze złotymi drobinkami do stosowania przez cały rok.
Odżywia, wygładza i rozświetla skórę oraz włosy dzięki nabłyszczającym drobinkom pochodzenia naturalnego.

WARTO WIEDZIEĆ:
Suchy Olejek z Drobinkami Złota nawilża, odżywia i wygładza skórę, chroniąc ją przed czynnikami zewnętrznymi i nadmierną utratą wody. Bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając uczucia lepkości. Skóra staje się delikatnie natłuszczona, zregenerowana i pozbawiona uczucia ściągania. Regularne stosowanie skutecznie wspomaga walkę z cellulitem i rozstępami.
Olejek dzięki zawartości złotych drobinek podkreśla opaleniznę i naturalny koloryt skóry, a ciało dzięki temu nabiera blasku.

Skład: Macadamia Temifolia Seed Oil, Isopropyl Palmitate, Isohexadecane, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum, Mica, Tacopheryl Acetate, Chamomilla Recutita Flower Extract, Linalool, Benzyl Salicylate, Limonene, Hydroxycitronelial, Alpha-iso-Methylionone, Hexyl, Cinnamal, Citronelloi, Caumarin

Opakowanie: 150 ml buteleczka wykonana z brązowego plastiku została zaopatrzona
 w atomizer, który rozprowadza subtelną, niewielką mgiełkę olejku. Prosta i schludna szata graficzna przyciąga wzrok, na etykiecie znajdziemy wszelkie informacje o produkcie.

Zapach: Po rozprowadzeniu kosmetyku na skórze wyczuwam bardzo delikatną nutę orzeszków. Z czasem nuty zapachowe się ulatniają, przestają być wyczuwalne.

Konsystencja: Suchy olejek ma rzadką, wodnistą konsystencję z dodatkiem mnóstwa złotych drobinek. Produkt ekspresowo wnika w głąb skóry, nie pozostawia tłustej, lepkiej warstwy, a do tego nie brudzi ubrań. Świecidełka cudownie podkreślają opaleniznę, rozświetlają skórę, dodają jej blasku.

Działanie: Po tygodniu zauważyłam pozytywną zmianę w poziomie nawilżenia skóry. Dzięki olejkom kosmetyk przyjemnie odżywił przesuszone ciało. Efekt rozświetlenia jest naprawdę długotrwały, utrzymuje się od samego rana, aż do wieczornej kąpieli. Kosmetyk będzie widoczny przez całe wesele/imprezę, rezultat będzie niesamowity, zwłaszcza latem. Złotawe drobinki są widoczne gołym okiem, lecz nie dają tandetnego, przesadzonego rezultatu. Delikatna mgiełka rozpylona na pasma nie sprawia, że są obciążane i przetłuszczone, nabierają ładnej poświaty.

Cena i dostępność: Produkty Nature Queen można zamówić w firmowym sklepie internetowym lub drogeriach: Minti Shop, Cocolita, Wispol, Ekobieca, Pigment itd. Cena buteleczki sięga 44,70 zł.
Bez problemu kupimy je w sieci, jak i stacjonarnie.

Podsumowanie: Na początku podzieliłam się z Wami moimi pierwszymi wrażeniami. Po skończeniu opakowania zaktualizuje post, opiszę więcej spostrzeżeń, sprawdzę, czy kosmetyk ma wpływ na cellulit i rozstępy. Do tej pory byłam bardzo zadowolona, nie zauważyłam negatywnego wpływu na stan ciała.

Lubicie kosmetyku Nature Queen?
Sięgacie po produkty rozświetlające ciało?

wtorek, 16 lipca 2019

Najlepiej napigmentowane lakiery do stemplowania? Perełki od Born Pretty.

Lakiery do stemplowania od Born Pretty nie są mi obce, zimą miałam okazję poznać kilka z nich. Ostatnio jednak przyszła do mnie przesyłka z nowościami, postanowiłam wreszcie napisać o nich kilka słów. Osobiście uważam, że są to najlepiej napigmentowane malowidła, chcę, abyście je poznali.



Opakowanie: Szklana buteleczka mieści w sobie 6 ml produktu. Jest to naprawdę sporo, zwłaszcza gdy będziemy używać ich wyłącznie do stemplowania. Szata graficzna przypadła mi do gustu, jest prosta, minimalistyczna. Złote napisy wyglądają elegancko. Każda butelka przychodzi do nas zapakowana w biały kartonik oraz folię, na etykiecie znajdziemy najważniejsze informacje o produkcie.

Pędzelek: Proste, czarne, długie włosie jest elastyczne. Równomiernie rozprowadza lakier po płytce oraz paznokciu, a do tego go nie ściąga. Dzięki odpowiedniej wielkości pędzla można bezproblemowo pomalować okolice skórek, a przy tym ich nie ubrudzić. Trzonek lakierów do stemplowania ma inny odcień, w tym przypadku jasny, ecru.

Konsystencja: Wersja do stemplowania jest dość gęsta, nie ciągnie się lub nie rozlewa. Zastyga w ekspresowym tempie. Nie rozmazuje się po pomalowaniu topem, wzór zachowuje swoją ostrość.

Pigmentacja/krycie/kolor: Lakier jest rewelacyjnie, bardzo mocno napigmentowany, dzięki temu każde odbicie jest widoczne, wyraźne. Jeśli chcemy użyć ich do pomalowania całego paznokcia, zaręczam, że wystarczy pojedyncza, bardzo cienka warstewka.

Birth of the Queen- cudowny, metaliczny, ciemny fiolet jest naprawdę magiczny. W zależności od światła możemy zauważyć w nim również granatowe tony.

In fire- mój ulubieniec, który przypomina płynne złoto. Ciepła, nasycona barwa, prawdziwa petarda.

Trwałość: Wiadomo, każdy odbity wzór trzyma się na płytce aż do zmycia. Jeśli malujemy całą płytkę, czas ten wynosi 5-6 dni. Przez ten cały okres nie musimy obawiać się o popękaną warstwę, starte końcówki czy nieestetyczne odpryśnięcia.

Sposób usunięcia: Malowidło można bezproblemowo usunąć przy pomocy zmywacza, produkt nie barwi płytki i skórek.

Cena i dostępność: Produkt kosztuje ok. $ 3 można zamówić go w sklepie Born Pretty. Minusem może być jedynie czas oczekiwania na przesyłkę, który wynosi 4-6 tygodni.

Podsumowanie: Uwielbiam ich pigmentację, metaliczny lakier wygląda przepięknie. Jest bezproblemowy, jeden z najlepszych produktów do stemplowania.

Czy macie swoich ulubieńców?

czwartek, 11 lipca 2019

Naturalny peeling do ciała antycellulitowy Cytrynowo - Solny od Fitokosmetik.

Jestem zakochana w cukrowym, winogronowym peelingu do ciała od Fitokosmetik. Po wykończeniu całego wiadereczka zabrałam się za wersję z solą, która... No właśnie! Dowiecie się tego z dzisiejszej recenzji.


O produkcie: 

Naturalny peeling do ciała antycellulitowy Cytrynowo - Solny stworzony został na bazie musztardowego olejku, soku z cytryny i miodu. Naturalna morska sól, miód, sok z cytryny i olejku musztardowego są najlepszą recepturą na walkę ze wszystkimi objawami cellulitu.

Intensywny peeling na bazie soli morskiej pomaga efektywnie zwalczać cellulit. Świeży aromat cytrynowy poprawia nastrój. Peeling wygładza skórę i efekt pomarańczowej skóry. Miód oczyszcza pory, nadaje skórze miękkości, elastyczności. Olejek musztardowy sprzyja walce z cellulitem, podciąga skórę.

Naturalne ekstrakty posiadają silne właściwości liftingujące, tonizujące i odmładzające skórę, nadają dobre samopoczucie. Czarujący aromat sprawi, iż poczujesz się jak w prawdziwym salonie SPA.

100% naturalny bez SLS,GMO i parabenów.

Skład: Maris Salt, Persea Americana Oil, Brassica Alba Seed Oil, Glycerin, Aqua, Honey Extract, Wheat Germ Oil, PEG 40 Hydrogenated Castor Oil, Laminaria Saccharina extract, Zingiber Officinate Root Extract, Citrus limonium Extract, Cetyl Alcohol, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, CI 75810, CI 75170.


Opakowanie: Bardzo podobają mi się te plastikowe wiadereczka, które mieszczą w sobie 155 ml produktu. Barwna szata graficzna przyciąga wzrok, bez znajomości języka możemy poznać składniki zawarte w składzie peelingu. Wieczko dobrze przylega do opakowania, chroni przed wilgocią.
Mam małe zastrzeżenie odnośnie wydobywania mazidła, ponieważ najlepiej sięgnąć po plastikową szpatułkę, aby woda nie dostała się do środka.

Zapach: Aromat jest całkiem przyjemny, wyczuwam słodycz miodu, która została przełamana rześką, kwaskowatą cytryną. Nuty zapachowe pozostają wyczuwalne na ciele. 

Konsystencja: Tutaj zaczynają się schody. Czy macie pojęcie jaką konsystencję ma na wpół roztopione, lepkie, tłuste masło? Czuję się podobnie podczas używania produktu. Dodatkowo w wiaderku znajdziecie mnóstwo dużych drobinek soli, które przypominają kulki pochłaniające wilgoć.

Działanie: Kosmetyk niestety wypada bardzo słabo, podczas pielęgnowania skóry muszę się natrudzić, aby peeling nie spadł do brodzika, ponieważ nijak nie trzyma się skóry! To znaczy trzyma się, tyle że dłoni, ponieważ dosłownie się do niej przykleja. Sól wcale nie złuszcza naskórka, nawet nie czuję przyjemnego drapania, więc możemy pomarzyć o masażu, który pomaga zwalczyć cellulit.
Jeśli już jakimś cudem uda się nam nanieść mazidło na skórę, trzeba obficie spłukać ją wodą i umyć, ponieważ na ciele pozostaje tłusta, lepka warstwa. Słabo!!!

Cena i dostępność: Produkty Fitokosmetik można kupić w sieci, a ten przeciętniak kosztuje ok.6-8 zł. Pieniądze wyrzucone w błoto.

Podsumowanie: Jeszcze nigdy nie miałam tak złego peelingu, który nie dość, że nic nie robi, to jeszcze sprawia mnóstwo problemów. Użyłam kilka razy, ponieważ chciałam dać mu szansę, a resztę wyrzuciłam. Szkoda nerwów na taką słabiznę.

Czy zawiodłyście się ostatnio na jakimś produkcie?

czwartek, 4 lipca 2019

Fantastyczny produkt do włosów, który zapewnia niesamowity rezultat. Fitokosmetik maska do włosów objetość z białym węglem.

Mogę śmiało stwierdzić, że zakochałam się w masce od pierwszego użycia. Seria UGOL PROFF zagościła w sklepach kilka miesięcy temu, sama skusiłam się na zakup kilku mazideł, które naprawdę mnie zainteresowały. Zaciekawił mnie produkt z dodatkiem aktywnego węgla białego, dlatego przez tygodnie testowałam kosmetyk, który dzisiaj zrecenzuję.


O produkcie:
Maska aktywnie stymuluje wzrost włosów i zwiększa gęstość. Aktywny węgiel biały delikatnie i bez obciążania otacza włosy niewidoczną warstwą ochronną, odżywia cebulki włosowe i natychmiastowo unosi włosy u nasady.
Wzmacniający olej łopianowy jest potężnym ładunkiem energii i siły dla wzrostu gęstych włosów! Dzięki zawartości oleju łopianowego, maska aktywuje podskórne krążenie krwi, wzmacnia cebulki włosowe, czyni włosy maksymalnie objętościowymi. Naturalny biały imbir tonizuje skórę głowy, przyspiesza wzrost zdrowych i lśniących włosów, nadając lokom zdrowy połysk. Odżywczy olej cedrowy czyni włosy gęstymi, nasycając je witaminami i mikroelementami.

Rezultat: włosy jak po zabiegu w salonie uniesienia włosów u nasadу!

Zawiera składniki:
- Aktywny węgiel biały
- Olej łopianowy
- Biały imbir
- Olej cedrowy

Właściwości:
- Wzmacnia korzenie
- Stymuluje wzrost włosów
- Czyni włosy gęstymi i mocnymi

Skład: Aqua, Arctium Lappa Seed Oil, Zingiber Officinale Extract, Cedrus Deodara Seed Oil, Carbo activatus, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Corylus Avellana Seed Oil, Tilia Cordata Flower Extract, Glycerin, Behenamidopropyl Dimethylamine, Glyceryl Monostearate, Parfum, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl alcohol.

UGOL PROFF -
są to nowoczesne skuteczne produkty do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów, łączące unikalne właściwości oczyszczające węgla aktywnego i składników roślinnych. Dzięki nowoczesnym technologiom udało się nam rozwinąć i przekształcić znane z czasów starożytnych właściwości naturalnego “czarnego diamentu” i stworzyć doskonałą kosmetykę nowej generacji.

Opakowanie: Podoba mi się sposób zapakowania maski, ponieważ saszetka o pojemności 100 ml jest mała i poręczna. Zmieści się w niewielkiej kosmetyczce, nie sprawi kłopotów podczas podróży, zakrętka porządnie zabezpiecza zawartość. Możemy zauważyć estetyczną, schludną szatę graficzną, nawet bez znajomości języka rosyjskiego jestem w stanie rozpoznać aktywne składniki, które widnieją na opakowaniu.

Zapach: Aromat mazidła przynosi mi na myśl męskie perfumy z wyczuwalnym dodatkiem imbiru. Chociaż nie znoszę tej nuty, jestem w stanie wytrzymać kilka minut, na szczęście nie pozostaje wyczuwalny na pasmach.

Konsystencja: Biała, gęsta, kremowa maź świetnie się rozprowadza. Produkt nie obciąża moich cienkich pasm, nawet wtedy, gdy nałożę go wysoko. Kosmetyk jest naprawdę wydajny, przy moich gęstych włosach wystarczył mi na 8-9 użyć. 

Działanie: Umyłam porządnie pasma, nałożyłam maskę, zmyłam, wysuszyłam i oniemiałam! Po rozczesaniu pasma były cudownie gładkie i miękkie, kosmetyk świetnie rozplątuje poplątane włosy. 
Zauważyłam, że nabrały niesamowitego blasku, były mocno wygładzone i dociążone, a przy tym uniesione od nasady. Rezultat przypominał mi zabieg laminowania. Kosmetyk dostarczył porządnego nawilżenia i odżywienia. Czy zauważyłam wzmocnienie oraz stymulację wzrostu? Niestety nie, ponieważ po zużyciu 1 opakowania ciężko to zauważyć.

Cena i dostępność: Maseczka w sklepach internetowych kosztuje około 8-9 złotych. Niestety nie widziałam ich stacjonarnie.

Podsumowanie: Bajka! Zakochałam się w otrzymanym efekcie, już dawno nie miałam tak wielozadaniowego produktu, który spełnił swoje zadanie.

Mieliście okazję używać mazideł Fitokosmetik?
Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.